chce być wicepremierem - pisze "Dziennik". To próba wyjaśnienia faktu, dlaczego, wbrew zapowiedziom, Marcinkiewicz nie zadeklarował w piątek, czy zostanie ministrem w rządzie . - Jako były premier i lider naszej formacji w kampanii samorządowej Marcinkiewicz mógłby się zadowolić honorowym ministerstwem, jak , albo zostać wicepremierem - koordynatorem resortów gospodarczych. Przyjąłby taką propozycję. Problem w tym, że premier nie powoła piątego wicepremiera i nie odwoła - zaznacza polityk bliski Kaczyńskiemu. Z tych powodów premier nie składał na razie Marcinkiewiczowi konkretnej propozycji. Sondował tylko, czy przyjmie on "zwykły resort". Najlepiej gospodarkę lub transport. Byłemu premierowi trudno zdecydować się na tę ofertę. - To niezręczna sytuacja. On nie ma ambicjonalnych zahamowań, ale to przecież nadal jest jego rząd, ten sam skład. Gdyby gabinet był inny, zapewne łatwiej byłoby mu do niego wejść - przyznaje jeden z doradców Marcinkiewicza.