Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w piątek zadecydował w sprawie listu żelaznego. Wniosek został złożony przez obrońcę Sebastiana M. w dniu, gdy podejrzany został zatrzymany na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich, został odrzucony. Sąd odrzuca wniosek o wydanie listu żelaznego dla Sebastiana M. - Sąd postanowił nie uwzględnić wniosku obrońcy i odmówić wydania listu żelaznego podejrzanemu - powiadomił sędzia Grzegorz Krogulec. - Wniosek obrońcy nie podlega uwzględnieniu. Stosownie do treści art. 281 paragraf 1 i 2 kodeksu postępowania karnego, jeżeli oskarżony przebywający za granicą złoży oświadczenie, że stawi się do sądu lub do prokuratury w wyznaczonym terminie, pod warunkiem odpowiadania z wolnej stopy, właściwy miejscowy Sąd Okręgowy może wydać oskarżonemu list żelazny. W postępowaniu przygotowawczym list żelazny może być wydany na wniosek prokuratora albo przy braku jego sprzeciwu - wyjaśniał sędzia. Jak przekazał, prokuratura wniosła o odmowę wydania listu żelaznego dla podejrzanego. Sędzia Grzegorz Krogulec poinformował, że istnieje kilka przyczyn dla odrzucenia wniosku obrońcy Sebastiana M. - Sprzeciw prokuratora stanowi negatywną przesłankę do uwzględnienia wniosku (...) Istnieje druga przyczyna przemawiająca za odmową wydania listu - wydanie listu żelaznego stosuje się wyjątkowo, przede wszystkim w sytuacji, gdy w interesie publicznym leży wyjaśnienie sprawy, a miejsce pobytu przebywania podejrzanego poza granicami kraju nie jest znane, bądź jest znane, a wydanie takiej osoby przez państwo obce jest niemożliwe albo powodowałoby znaczne trudności - mówił. - W doktrynie przyjmuje się, że nie jest możliwe wydanie listu żelaznego co do którego wystąpiono o ekstradycję - przekazał. - Skoro rozpoczęła się procedura ekstradycji do kraju nie ma podstaw do wydania listu żelaznego - dodał. Jak powiadomił sędzia, trzecim powodem dla odmowy jest "ciężko jest przyjąć", że podejrzany będzie stawiał się w wyznaczonym przez sąd czy prokuraturę terminie i nie będzie utrudniał postępowania. - Dotychczasowa postawa podejrzanego nie daje takich gwarancji. Podejrzany 25 września bieżącego roku opuścił granice Polski, jak wskazuje obrońca, nie posiadał wówczas statusu podejrzanego, tym niemniej dwa dni później sytuacja ta uległa zmianie. Postępowanie podejrzanego wskazuje na to, że będąc świadomym swojej sytuacji procesowej celowo i świadomie opuścił terytorium Polski, zmierzając do kraju, który w jego przekonaniu zapewni mu azyl i uchroni przed wydaniem polskim organom ścigania - zaznaczył sędzia. Postanowienie jest nieprawomocne. Adwokat Sebastiana M. mec. Bartosz Tiutiunik w rozmowie z dziennikarzami zapowiedział, że złoży zażalenie do Sądu Apelacyjnego. Na mocy listu żelaznego podejrzany może pozostawać na wolności do czasu wydania prawomocnego wyroku sądu. Adwokat Sebastiana M. w oświadczeniu po złożeniu wniosku przekazywał, że podejrzany nie uciekł z kraju, ale przebywał za granicą, gdy za pośrednictwem mediów dowiedział się, że zostaną mu postawione zarzuty. Wypadek na A1. Sebastian M. zatrzymany w Dubaju Do wypadku na autostradzie A1 w Sierosławiu w powiecie piotrkowskim doszło 16 września. Poruszające się z prędkością z prędkością 315 km/h bmw uderzyło w samochód marki kia. Podczas pożaru samochodu zginęli rodzice i ich pięcioletni syn. Podejrzanym o spowodowanie wypadku jest 32-letni Sebastian M. Na początku śledztwa kierowca bmw miał status świadka. O decyzji, że będzie mu podstawiony zarzut miał dowiedzieć się za granica. W Polsce wydano za nim list gończy. Sebastian M. został schwytany na początku października w hotelu w Dubaju. Obecnie przebywa w ZEA. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!