Zdaniem sędziego opis całego zajścia prezentowany w akcie oskarżenia i w mediach jest zbyt uproszczony. Prokurator - owszem - ugryzł kobietę w palec, ale sam został podrapany. Wszyscy świadkowie na miejscu zdarzenia czuli od niego alkohol, ale nie można przyjąć, że był kompletnie pijany. Policjanci przecież dokładnie przytaczali obelgi jakie kierował pod ich adresem. - Gdyby oskarżony był w stanie kompletnego upojenia alkoholowego miałby problemy z wypowiedzeniem tych słów - argumentował sędzia. Policjanci, którzy zeznali, że usłyszeli obelgi od prokuratora przyznali, że nie zrobiły one na nich większego wrażenia. Tłumaczyli, że praktycznie codziennie słyszą podobne, choć rzadko z ust prokuratora. Oskarżyciel żądał dla Jacka K. 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Nie wiadomo jeszcze czy prokurator będzie się odwoływał od dzisiejszego wyroku.