Pośrednik wyszukiwał je przez Internet, a następnie kontaktował z osobami zamierzającymi "zaadoptować" dziecko i ustalał szczegóły transakcji. Biologicznym matkom oferował od 30 do 70 tysięcy złotych, a dla siebie inkasował prowizję sięgającą kilkunastu tysięcy - powiedział gazecie Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Policja wie o 12 tego typu przypadkach, ale mogło być ich więcej. Mężczyzna w piątek trafił do aresztu. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Więcej w "Rzeczpospolitej".