Wniosek o wotum nieufności dla ministra skarbu złożony
U marszałka Sejmu został dzisiaj złożony kolejny wniosek o wotum nieufności dla ministra skarbu Emila Wąsacza - poinformował inicjator wniosku Bogdan Pęk (PSL). Podpisany został przez posłów PSL, SLD i kół prawicowych.
Powodem wniosku jest całokształt działalności ministra, bo od początku sprawowanie przez niego funkcji było jedną ścieżką błędów i wypaczeń - powiedział Pęk (PSL), który jest przedstawicielem wnioskodawców. - Pan minister Wąsacz za jedną tylko sprawę - prywatyzacji Domów Towarowych Centrum - powinien zejść ze sceny politycznej w niesławie, a nagromadziły się jeszcze inne historie, takie jak PZU, prywatyzacja przemysłu cukrowniczego, plany dotyczące PKP - dodał. Jest to już trzeci wniosek o wotum nieufności dla ministra skarbu. Pod wnioskiem podpisało się 78 posłów z PSL, SLD i kół prawicowych.
Wcześniej poseł Bogdan Pęk przypomniał o dezyderacie sejmowej podkomisji, w której posłowie negatywnie ocenili pracę ministra skarbu. Premier zapowiadał, że odpowie na dezyderat. SLD zapewne poprze pomysł złożenia wniosku o votum nieufności dla ministra, można się też spodziewać, że będzie głosować za jego odwołaniem. - Nie przewiduję jakiś spazmów poparcia dla ministra Wąsacza w SLD. Nie jest to minister, którego Sojusz uważałby za dobrą wizytówkę rządu, zwłaszcza mniejszościowego - powiedział Józef Oleksy.
Jednak do odwołania ministra w Sejmie bez poparcia posłów Unii Wolności opozycji nie wystarczy głosów. Unijny poseł Andrzej Potocki nie spodziewa się jednak, by jego partia brała udział w rozprawianiu się z mniejszościowym rządem za pomocą "metody salami", czyli odkrawania po plasterku kolejnych ministrów. - Z rządem trzeba prowadzić rzetelną polemikę, a nie umacniać jego trwanie bezsensownymi i nieskutecznymi wnioskami o wota nieufności(...) Na tle obecnego rządu Emil Wąsacz nie jest ministrem najgorszym - przyznał Andrzej Potocki.