Wietnamskie duchy straszą w Afganistanie
Trwająca od października 2001 roku, wojna w tym azjatyckim kraju, coraz bardziej zaczyna przypominać wojnę Wietnamską(1957-1975), która skończyła się porażką dla Stanów Zjednoczonych - można przeczytać na stronach "Foreign Policy".
Choć zmieniło się miejsce, ludzie i czas, ciągle popełniane są te same błędy i próżno czekać na poprawę sytuacji w tamtym regionie, dopóki władze USA tego nie zrozumieją. Coraz więcej jest również głosów, mówiących, że interwencja w Afganistanie nie zrealizowała założonych wcześniej celów i wzywających do opuszczenia tego kraju.
Magazyn przywołuje na poparcie swoich słów liczne porównania obu wojen. Począwszy od niestabilnej sytuacji politycznej, i wojen domowych przed interwencją USA w tych krajach, poprzez bardzo podobną sytuacje gospodarczą, porównywalny procent populacji wiejskiej (ok. 80%), podobny procent analfabetów(ok. 10%), a skończywszy na trudnym geograficznie terenie, jaki istnieje w obu tych państwach.
Zarówno w Wietnamie jak i w Afganistanie Stany Zjednoczone dążyły do stworzenia Armii z mieszkańców "zajętych" państw. W Wietnamie stworzono ARVN(Army of the republic of Vietnam), zaś w Afganistanie działa ANA( Afghan National Army).
Armie te, choć szkolone przez wojska amerykańskie, nie były w stanie samodzielnie walczyć z przeciwnikiem, w tedy, w Wietnamie i nie radzą sobie teraz, w Afganistanie.
W obu przypadkach, można dostrzec jeszcze mnóstwo podobieństw, choćby to, iż Afganistan i Wietnam w czasie interwencji obcych państw dławiła korupcja, liczne bojówki organizowały częste ataki na nieprzyjaciela, który stracił w ten sposób mnóstwo sprzętu wojskowego, a przede wszystkim wielu żołnierzy.
Niemal identyczne są również cele USA w obu wojnach, a mianowicie odbudowa kraju i pomoc ludności. Według autorów artykułu amerykanie nie wyciągnęli żadnych wniosków z dotkliwej porażki, jakiej doświadczyli w Wietnamie, i nie ma znaczenia wynik ostatnich wyborów prezydenckich, dopóki nie zmienią się prawdziwe cele działań Ameryki w tym regionie świata i sposób wprowadzania tam demokracji .
Bartek