Szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski od wielu miesięcy zastanawiał się nad opuszczeniem gmachu przy Alejach Ujazdowskich. Czeka na niego placówka w Madrycie. Ale Donald Tusk wahał się, czy zgodzić się na ten wyjazd. "W końcu to przełknął i się zgodził. Jak nic się znowu nie zmieni, to Arab poleci i lato spędzi już w Hiszpanii" - przyznaje rozmówca 'Wprostu" z wysokich kręgów w Platformie. Procedura jest dość mocno zaawansowana. Wniosek o przesłuchanie Arabskiego jako kandydata na ambasadora może trafić do sejmowej komisji spraw zagranicznych w marcu. Na razie - jak wynika z nieoficjalnych informacji - przeszedł już przez MSZ, odbyły się też rozmowy między Kancelarią Premiera i Prezydenta. Teraz trwają nieoficjalne ustalenia ze strona hiszpańską. Placówka czeka na ambasadora od kilku miesięcy - od czasu gdy były ambasador w Hiszpanii Ryszard Schnepf przeniósł się do Waszyngtonu. Przesłanek o rychłym odejściu Arabskiego z KPRM jest zresztą więcej. Z ustaleń "Wprost" wynika, że ruszyły już przymiarki do poszukiwania następcy Arabskiego. W źródłach związanych z Kancelarią Premiera usłyszeliśmy, że propozycję usłyszał Krzysztof Kwiatkowski, były minister sprawiedliwości. Ale odmówił. Kwiatkowski odmówił też nam odpowiedzi na SMS-a z pytaniem o tę sprawę. Więcej na Wprost.pl. O Tomaszu Arabskim i jego latach u boku Donalda Tuska w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost" piszą Anna Gielewska i Paweł Reszka.