Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Walka o ropę

Początek afery paliwowej, która swój finał znalazła w sejmowej komisji śledczej sięga 1992 roku. Wtedy Adam Glapiński ówczesny minister współpracy gospodarczej z zagranicą wydał rozporządzenie wprowadzające kontyngenty na dostawę ropy zza wschodniej granicy.

Od tego czasu dostawami tego surowca mogło zajmować się wiele podmiotów. Wcześniej monopol na dostawy ropy miała jedna firma państwowa - "Ciech". Od momentu wydania rozporządzenia "Ciech" zaczął jednak tracić kontrakty.

Półtora roku po ogłoszeniu rozporządzenia, prezesem firmy został Zbigniew Montkiewicz kojarzony ze służbami wojskowymi. Rzeczą widoczną było, że Ciech nie był już traktowany na takich samych i równych prawach jak inne podmioty - powiedział były prezes.

Te inne firmy to między innymi słynny J&S. Do tego Montkiewicz odkrył, że w budynku "Ciechu" działa spółka "Chemico", której prezesem był Marek Dochnal. Rozsiewał on plotki, że jest majorem UOP-u. Dochnal przedstawiał się też jako szef "Ciechu", co zdenerwowało Montkiewicza, który kazał rozwiązać spółkę.

Wtedy prezes spotkał się z groźbami: - Pan Marek Dochnal straszył mnie wielkimi nazwiskami, powołując się na różne osobistości życia politycznego i gospodarczego w kraju. Jak powiedział reporterowi RMF jeden z byłych oficerów UOP - Dochnal straszył Montkiewicza między innymi ówczesnym szefem tej służby Gromosławem Czempińskim.

Czempiński wypiera się zażyłej znajomości z Dochnalem. Nie ukrywa jednak, że była to w tamtych czasach postać barwna: - W moim odczuciu świetnie grał. Świetnie się poruszał między służbami i tak na dobrą sprawę był tylko człowiekiem, który zręcznie wykorzystywał swoje kontakty.

Jak dowiedziało się nieoficjalnie radio RMF, to właśnie Dochnal miał lobbować za wprowadzeniem na rynek J&S-u - tym samym mógł być takim koniem trojańskim obcych służb, który miał od środka rozłożyć "Ciech".

RMF

Zobacz także