Zdaniem klimatologa, prof. Zbigniewa Kundzewicza, ten rok jest jednym z najcieplejszych od 1860 roku, gdy rozpoczęły się stałe badania nad klimatem. Sprawdź prognozę pogody Mieliśmy rekordowo ciepły lipiec, wrzesień, październik i listopad. A meteorolodzy twierdzą, że co najmniej do końca grudnia na mróz i śnieg nie mamy co liczyć. Koniec roku także ma być ciepły i słoneczny, a temperatury mogą dochodzić do kilkunastu stopni na plusie. Zima zwleka nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie, co może być kolejnym sygnałem globalnego ocieplania się klimatu. Komu dokucza ciepła jesień? Wyjątkowo wysoka jak na początek grudnia temperatura spędza sen z powiek rolnikom, działkowcom i sadownikom, może bowiem spowodować ogromne straty w uprawach. To z kolei oznacza, że w przyszłym roku znacząco zdrożeje żywność. - To, co dzieje się w przyrodzie, nie wróży dobrze uprawom. Rośliny jeszcze nie dostosowały się do takiej temperatury. Spodziewam się, że plony w przyszłym roku będą znacznie mniejsze niż w tym - powiedział "Dziennikowi Łódzkiemu" klimatolog prof. Zbigniew Kundzewicz. Utrzymująca się wysoka temperatura zakłóciła cykl wegetacji drzew owocowych. Zdaniem specjalistów, jeśli gwałtownie się ochłodzi, drzewa wymarzną. Martwią się też pszczelarze. Na polach kwitną bowiem stokrotki, mniszek lekarski i wonne fiołki, które wabią pszczoły. W Alpach kwitną kwiaty Na zboczach gór w alpejskich kurortach narciarskich też kwitną kwiaty. W Skandynawi alergikom daje się we znaki pylenie roślin - rzecz raczej nie spotykana w grudniu. Temperatury utrzymują się powyżej średniej dla początku zimy na półkuli północnej - od Ottawy po Moskwę. Nawet na Syberii niedźwiedzie nie mogą zapaść w sen. W Austrii po jesieni, najłagodniejszej od czasu wprowadzenia systematycznych pomiarów, wiele narciarskich ośrodków opóźnia rozpoczęcie sezonu. Na zielonych zboczach bezczynnie stoją armatki śnieżne. Na wysokości do tysiąca stu metrów meteorolodzy odnotowali kwitnące błękitne goryczki, a w niektórych dolinach - złociste forsycje. Słynąca z mroźnych zim Moskwa zanotowała najcieplejszy od 1879 roku 1 dzień grudnia. W tym roku w stolicy Rosji pierwszy zimowy miesiąc zaczął się w temperaturze 4,5 stopnia Celsjusza powyżej zera. Śnieg spóźnia się nawet w Rovaniemi w pobliżu Koła Podbiegunowego w fińskiej Laponii. Tam właśnie - jak wierzą Finowie - ma swoją kwaterę główną Święty Mikołaj. Ten na szczęście zapewnia, że jego sanie jak co roku wyjadą w Boże Narodzenie. Nawet gdyby śniegu w ogóle miało nie być! Norweski Instytut Meteorologiczny rozpoczął pomiary stężenia pyłków, przede wszystkim leszczyny - po raz pierwszy przed Nowym Rokiem. Później przychodzi, wcześniej znika Szwajcarskie stowarzyszenie hurtowników podało, że ciepła aura przyczyniła się we wrześniu do spadku o 3,4 procent sprzedaży zimowych butów i ubrań. Ciepło sprawia za to, że nie rośnie popyt na ogrzewanie i ceny energii też nie rosną - pociesza agencja Reutera. - Jest cieplej, śnieg przychodzi później i wcześniej znika - powiedział Karl Gabl z Centralnego Instytutu Meteorologii i Geodynamiki w Innsbrucku w austriackim Tyrolu. - Wierzymy, że ostatnie, niezwykle ciepłe lata mają związek z działalnością człowieka i związane są z globalnym ocieplaniem się klimatu - mówi Ketil Isaksen, klimatolog z norweskiego Instytutu Meteorologicznego. Jeśli taki trend się utrzyma, dla rolników, producentów ubrań zimowych i właścicieli wielu niżej położonych kurortów narciarskich będzie to poważny cios.