Dziennik uznał także za "zadziwiające ustępstwo" wobec Rosji propozycję amerykańskiego ministra obrony Roberta Gatesa, by wstrzymać się z uruchomieniem kontrowersyjnej tarczy antyrakietowej do czasu powstania konkretnego zagrożenia ze strony Iranu. - Chociaż prezydent George W. Bush agituje przy każdej okazji przeciwko irańskiemu programowi atomowemu i prognozuje, że Teheran może wejść w posiadanie rakiet międzykontynentalnych do 2015 roku, to jedno jest jasne: Amerykanie się wycofują. Polityczna cena, którą płacą za swoje plany tarczy antyrakietowej, stała się w końcu prawdopodobnie także dla nich zbyt wysoka - czytamy w komentarzu. Berliński instytut "Fundacja Nauki i Polityki" podaje cztery powody, które sprawiły, że plany budowy tarczy uderzyły "dyplomatycznym rykoszetem" w USA. Rosja kontruje za pomocą tego tematu zarzuty Zachodu dotyczące ograniczenia przez Rosję demokracji we własnym kraju. Kremlowi udaje się, za pomocą nastawionej negatywnie do tarczy opinii publicznej w Europie, wpływać na decyzje poszczególnych krajów NATO. Plany USA są w dodatku doskonałym argumentem dla prezydenta Władimira Putina dla forsowanej przez niego modernizacji rosyjskich sił atomowych. Spór wykorzystywany jest też przez Kreml do pokazania Amerykanom i NATO, gdzie przebiega granica stref wpływów w Europie Wschodniej. - Stany Zjednoczone straciły natomiast w wyniku wyborów w Polsce bezkrytycznego sojusznika. W dodatku mnożą się głosy ekspertów, wskazujące na to, że system nie jest w stanie przechwycić irańskich bądź pakistańskich rakiet - czytamy w "Der Standard". To wszystko, wraz z dyplomatycznymi skutkami wobec Rosji, skłania do odejścia od planów budowy tarczy - konkluduje autor komentarza.