Zapowiedział też, że teraz UPR będzie dążyć do poprawy bytu każdego Polaka i rozwiązania polskich problemów społecznych i gospodarczych, bo - jak dodał - "UE ich za nas nie rozwiąże." Zdaniem Wojtery, "nie było łatwo o taką odwagę", aby zagłosować na "nie" w referendum, "gdy eurosceptycy byli blokowani przez rząd i niektóre media". - Ten wynik nie dziwi przy zmasowanym ataku propagandowym, przy wydawaniu publicznych pieniędzy przez rząd na agitację za UE, przy braku rzetelnych informacji i niedopuszczaniu UPR do publicznej debaty - podsumował pierwsze, sondażowe wyniki referendum Wojtera. - Eurosceptycy nie dostali ani złotówki na swoją kampanię - podkreślił. Tymczasem, jak dodał, prawie 20 proc. podatników zagłosowało przeciw. - Gdybyśmy mieli 20 proc. tego, czym dysponował Miller i jego rząd, to wynik referendum byłby zupełnie inny" - zaznaczył prezes UPR. Według niego, z całą pewnością wynik referendum "nie oddaje prawdziwych nastrojów społecznych, bo co najmniej połowa eurosceptyków nie wzięła udziału w głosowaniu". - Mam dobrą radę dla tych, którzy zagłosowali na "tak": odkładajcie już pieniądze na naszą składkę członkowską do UE - podkreślił. Wojtera zapowiedział jednocześnie, że teraz celem podstawowym UPR będzie budowa bezpiecznej przyszłości Polaka w nowym, silnym państwie polskim. "Wynik referendum europejskiego UPR przyjmuje z pokorą, ale nie składa broni" - napisał w oświadczeniu przekazanym PAP. "Przed nami walka o poprawę bytu każdego Polaka. To jest cel UPR. Unia Europejska nie rozwiąże za nas żadnego problemu: bezrobocia, biedy, korupcji i zadłużenia Polski. Nie naprawi finansów państwa" - podkreślił. Jak dodał, UPR zaczyna teraz walczyć o rozwiązanie tych problemów. - Skoncentrujemy się na tworzeniu takich rozwiązań prawnych i gospodarczych, by każdy Polak mógł znaleźć pracę, każdy przedsiębiorca mógł się szybko i nieskrępowanie rozwijać, a Polska była krajem praworządnym, gdzie słowo korupcja znane jest tylko z przeszłości - zapowiedział szef UPR.