Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Uniwerystet Rolniczy: Brunon K. nie miał dostępu do materiału wybuchowego

Wewnętrzna kontrola Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie stwierdza, że Brunon K. nie miał dostępu do materiału wybuchowego w ilości umożliwiającej zamach na polski parlament - donosi "Gazeta Polska Codziennie" w artykule "Nie było materiałów wybuchowych na uczelni".

/PAP

Nie potwierdziły się doniesienia medialne, wskazujące, że Brunon K., domniemany zamachowiec przygotowujący zamach na Sejm i Senat, przetrzymywał materiały wybuchowe na terenie uniwersytetu.

Brunon K. jako wykładowca uczelni, miał wykorzystywać fakt, że laboratoria uniwersytetu posiadały dostęp do substancji promieniotwórczych i wybuchowych. W związku z doniesieniami rektor UR prof. dr hab Włodzimierz Sady zlecił kontrolę uczelni ze szczególnym uwzględnieniem Katedry Chemii i Fizyki, w której pracował Brunon K. Dwie kontrole nie wykazały nieprawidłowości.

Wyników kontroli nie chce komentować prokuratura. - Do chwili obecnej w śledztwie dotyczącym Brunona K. przesłuchano już kilkadziesiąt osób i przesłuchania są kontynuowane. Prokuratura oczekuje też na zamówione opinie biegłych z zakresu m.in. balistyki, badań komputerowych, daktyloskopii, chemii i materiałów wybuchowych oraz biologii - mówi Piotr Kosmaty, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.

45-letni pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie Brunon K. został zatrzymany 9 listopada; postawiono mu zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku Sejmu na konstytucyjne organy RP (m.in. na prezydenta, premiera i rząd). Według prokuratury zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu 4 tony materiałów wybuchowych umieszczonych w samochodzie. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu. Grozi mu za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Według ustaleń prokuratury, podejrzany nie należał do żadnego ugrupowania ani partii politycznej, nie jest związany z żadną organizacją polityczną. Powodowały nim motywy nacjonalistyczne, ksenofobiczne i antysemickie.

W śledztwie Brunon K. przyznał się do prowadzenia szkoleń dla osób, które zwerbował, oraz przeprowadzenia próbnych detonacji. Nie przyznał się do przygotowywania zamachu; podał, że działał pod wpływem inspiracji innej osoby. Prokuratura ma zamiar przesłuchać tę osobę, wyjaśnienia Brunona K. w tym względzie traktuje jednak jako obraną przez niego linię obrony.

W śledztwie zarzuty nielegalnego posiadania broni i handlu bronią przedstawiono 42-letniemu Maciejowi O., a zarzut nielegalnego posiadania broni 25-letniemu Arturowi K. W śledztwie przesłuchano też cztery inne osoby, które uczestniczyły w organizowanych przez Brunona K. szkoleniach na temat materiałów wybuchowych. Według ustaleń PAP, chodzi o funkcjonariuszy ABW, którzy pod przykryciem współpracowali z Brunonem K. Maciej O. i Artur K. nie byli uczestnikami tych szkoleń.

W trakcie przeszukań w kilkudziesięciu miejscach w kraju odnaleziono m.in. materiały wybuchowe, zapalniki, piloty do zdalnego inicjowania wybuchu, kilkanaście sztuk broni palnej i amunicję, kamizelki kuloodporne, hełmy, stroje maskujące, sfałszowane tablice rejestracyjne oraz książki o tematyce pirotechnicznej. Większość materiałów wybuchowych została dopiero zamówiona i Brunon K. jeszcze nimi nie dysponował.

PAP

Zobacz także