Tusk: Jestem zażenowany sytuacją w TVP
Premier Donald Tusk powiedział, że jest zażenowany sytuacją w mediach publicznych. - To karykaturalny spór - ocenił. Jak dodał, oczekuje od ministra skarbu Aleksandra Grada, aby w sprawie TVP "pilnował prawa i zgodności działania z przepisami".
Premier podkreślił w TVN24, że liczy na szybkie rozstrzygnięcie przez sąd sporów proceduralnych wokół TVP. - Sąd ma wszystkie przesłanki do podjęcia jak najszybszej decyzji. Z mojego punktu widzenia, im szybciej będzie ta decyzja, tym lepiej. Zamieszanie wokół TVP nikomu nie sprzyja, każde rozstrzygnięcie jest lepsze niż stan anarchii i wiecznego bałaganu - ocenił szef rządu.
Jak dodał, nie wierzy w teorię, że polityk - który włada mediami publicznymi - zyskuje przewagę nad konkurencją polityczną. - Wręcz przeciwnie: ci, którzy rzucają się na media publiczne, po to, żeby je ujarzmić i mieć do własnej dyspozycji, z reguły przegrywają potem wybory. To jest prawie reguła bez wyjątku, dlatego media publiczne mnie nie podniecają, jako obiekt pożądań, które muszę mieć w swojej dyspozycji - zaznaczył Tusk.
Premier wyraził nadzieję, że bałagan w mediach publicznych, zmotywuje do działania środowiska twórcze, a polityków - "zniechęci do angażowania się w media publiczne". - Uważam, że media publiczne powinny bezdyskusyjne przejść w ręce środowisk twórczych i producenckich, żeby sprawę raz na zawsze zamknąć - podkreślił.
Tusk zapewnił, że jest gotowy wesprzeć każdego, kto przerwie "chocholi taniec" w mediach publicznych i "odbierze politykom media publiczne".
Pytany, czy będzie kolejny projekt Platformy lub rządu w sprawie mediów publicznych, premier powiedział: "Uważam, że to byłby błąd, po raz kolejny doszłoby do konfliktu, zwarcia. Nie warto rozpoczynać IV wojny światowej o media publiczne". Jednocześnie zastrzegł, że - gdyby pojawił się jakiś projekt wsparty przez pluralistyczne środowiska twórcze i producenckie, to - jego zdaniem - byłaby szansa, aby "to ruszyło".
Od soboty w telewizji trwa spór o to, kto zarządza spółką. Nowa rada nadzorcza spółki wymieniła cały zarząd TVP.
Pierwsze decyzje zarządu TVP, to: zwolnienie dyscyplinarne dotychczasowego p.o. prezesa Piotra Farfała, doniesienie na niego do prokuratury oraz cofnięcie wszelkich pełnomocnictw głównemu prawnikowi TVP mec. Stanisławowi Rymarowi. Tworzący zarząd: p.o. prezes Bogusław Szwedo i Małgorzata Wiśnicka-Hińcza udzielili też pełnomocnictw swoim prawnikom, by ci w imieniu nowego zarządu TVP złożyli w Krajowym Rejestrze Sądowym wnioski o: rejestrację zmian w zarządzie oraz nowy wniosek o rejestrację rady nadzorczej TVP.
Żadnej z decyzji wybranego w sobotę zarządu nie uznaje jednak dotychczasowy p.o. prezes telewizji Piotr Farfał i konsekwentnie nie wpuszcza Bogusława Szwedo do budynku na Woronicza.
INTERIA.PL/PAP