Trzy resorty w nowe ręce?
Polaczek, Kalata, Wiechecki. Czy to ci ministrowie stracą stanowiska? Wiadomo, że zamiast 1-2 dymisji w rządzie premier planuje co najmniej 2-3 - pisze "Życie Warszawy".
, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Premier w ramach rekonstrukcji rządu zamierza zdymisjonować kilku ministrów i kilkunastu ich zastępców. Wśród pierwszych dymisji znajdzie się prawdopodobnie Jerzy Polaczek odpowiedzialny za budowę dróg.
- Jego losy się ważą. Polaczek ma ambitne plany, ale są one na razie mgławicowe - mówi Gosiewski. Dodaje, że premiera interesują jednak nie plany, lecz efekty, czyli kolejne oddane odcinki autostrad i dróg ekspresowych. A w tym roku oddane zostanie tylko 7 km autostrad. Polaczka mógłby zastąpić Krzysztof Tchórzewski, wiceszef klubu PiS i wiceszef Sejmowej Komisji Infrastruktury.
chciałoby też w jednym z priorytetowych resortów zamienić koalicyjnego ministra na osobę związaną ze swoją partią. To jednak wymaga zmiany umowy koalicyjnej. Dlatego Gosiewski podkreśla, że na tę zmianę będzie trzeba poczekać dłużej. O jaki urząd chodzi? Nie chce powiedzieć. Jednak mówi się, że będzie to Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.
O odejściu Andrzeja Leppera z rolnictwa czy Romana Giertycha z edukacji nie ma bowiem mowy, bo oznaczałoby to koniec koalicji. Natomiast minister pracy Anna Kalata z Samoobrony jest w konflikcie z wicepremier i minister finansów Zytą Gilowską. W dodatku - jak ujawnili dziennikarze - z publicznych pieniędzy płaciła wizażystce 11 tys. zł i teraz ma je oddać.
Także Rafał Wiechecki, minister gospodarki morskiej z LPR, wypada słabo. - W rybołóstwie najgorzej radzą sobie z wykorzystaniem unijnych funduszy - mówi minister Gosiewski. Jednak gdyby premier wyrzuciłby go z rządu, musiałby przyjąć na to miejsce kogoś innego z LPR. Dodał za to, że jeśli Kazimierz Marcinkiewicz zmieni pogląd i będzie chciał zostać członkiem rządu, to jest to możliwe.
INTERIA.PL/PAP