Trujące opakowania
Szkodliwe związki chemiczne, które przenikają z plastikowych opakowań do żywności, mogą nawet zdeformować męskie narządy płciowe, czytamy w "Metropolu".
Problem zanieczyszczonej żywności jest ignorowany przez świat naukowy, rządzących i przemysł spożywczy - twierdzi szwajcarski ekspert Koni Grob z urzędu kontroli żywności szwajcarskiego kantonu Zurych. Apeluje on o zakrojone na dużą skalę badania nad konsekwencjami wynikającymi ze spożywania przez ludzi chemikaliów, które przenikają do żywności z opakowań.
Komisja Europejska dopuszcza w kilogramie produktu spożywczego do 60 mg zanieczyszczeń. Tymczasem tylko około 2,5 proc. przebadanych przez zespół dr. Groba produktów spełnia ten wymóg - donosi branżowy magazyn "Chemistry World". Jednym z przykładów szkodliwych substancji są ftalany. Występują one jako nośniki zapachu w kosmetykach, m.in. w lakierach do paznokci, szamponach i dezodorantach. Obecne są też we wszystkich produktach z PCW, i - co najbardziej szokujące - występują nie tylko w przedmiotach codziennego użytku, ale także w opakowaniach środków spożywczych. Głównie chodzi o olej jadalny, nabiał oraz leki. Nawet szklane słoiki nie są bezpieczne, ponieważ zakrętki mogą zawierać plastik z PCW.
- Ftalany są, niestety, wszechobecne. Badania naukowe wykazały ich obecność już nawet we krwi dzieci nienarodzonych. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku chłopców, ponieważ substancje te mogą doprowadzić do wad w ukształtowaniu ich organów płciowych - mówi Łukasz Supergan z Greenpeace Polska, koordynator kampanii ds. toksyn. Wszystko dlatego, że skład chemiczny ftalanów jest podobny do żeńskich hormonów.
