Trochę talk, trochę show
Wojewódzki prowokuje, Drzyzga pozwala opowiedzieć o sobie, a Lis próbuje przyćmić gości własnym blaskiem. Wszyscy mają kilkumilionową publiczność i pewne miejsce w ramówkach.
Podporą każdego talk show jest osobowość prowadzącego. Ważniejsza od fizjonomii jest charyzma i wyrazista osobowość. To dzięki nim "Kuba Wojewódzki", "Rozmowy w toku" czy "Co z tą Polską?" potrafią przyciągnąć przed telewizory miliony widzów.
Mimo stwarzanego na wizji wrażenia spontaniczności programy te - zwłaszcza, jeśli nie są nadawane na żywo - są starannie wyreżyserowane. Selekcji podlega nie tylko temat, ale i publiczność. Każdy uczestnik programu wie, co ma robić: o co pytać, kiedy być brawo, a kiedy wyrażać dezaprobatę. Nad wszystkim czuwa zespół produkcyjny liczący z reguły kilkadziesiąt osób o wysokich kwalifikacjach: dokumentalistów, personel pomocniczy, redaktorów tekstów, techników i realizatorów.
Opowiedz o sobie
Nie jest tajemnicą, że uwielbiamy historie z życia wzięte. Małe i wielkie tragedie, zabawne wydarzenia towarzyszące codziennemu życiu czy zwykłe plotki, które pobudzają ciekawość, stanowią pożywkę dla naszego społecznego "ja". Lubimy czytać i słuchać o sławnych ludziach, ich wpadkach, nieco rzadziej o ich sukcesach. To wszystko dają nam prowadzone przez Ewę Drzyzgę "Rozmowy w toku" (TVN).
Ostatnio nieco zmieniła się scenografia programu. Jego uczestnicy stojąc na środku studia, przy prowizorycznych "mównicach", dają widzowi możliwość oglądania zaaranżowanej konfrontacji. Prowadząca niczym arbiter rzuca pytania i pozwala gościom na rozwinięcie w sobie najbardziej skrajnych uczuć. Widz może niczym w sądzie obserwować strony sporu i wyrażać swoje sympatie. Specjalnie zaproszeni goście - psychologowie, duchowni, inni specjaliści - nadają często błahym tematom poważniejszego wydźwięku.
Publiczność musi być zaangażowana w problem. Musi pytać, dyskutować, a nawet krzyczeć, jeśli wpłynie to na podniesienie temperatury w studiu. Nie bez powodu ekipa odpowiedzialna za publiczność przed nagraniem namawia ją do śmiałego wyrażania swojej opinii. To dobrze wygląda na wizji.
Poza tematami wziętymi prosto z życia "Rozmowy w toku" zapewniają też namiastkę wielkiego świata. Od czasu do czasu pojawiają się w programie gwiazdy polskiej sceny muzycznej czy mediów pozwalając odkryć nieco szczegółów ze swojego życia. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Prowokacja to jest to
Na ludzkich emocjach bazuje też program Kuby Wojewódzkiego (Polsat). Ten kontrowersyjny dziennikarz i showman w umiejętny i dość oryginalny sposób dotyka drażliwych problemów. Wykorzystuje do tego swoich gości z pierwszych stron gazet. Właściwie niewielu mu odmawia. Przyklejono mu co prawda etykietkę błazna i chama, ale w rzeczywistości to tylko przykrywka.
Wojewódzki udaje prostaka czy nawet ignoranta, choć tak naprawdę dobrze wie, o czym mówi i doskonale kieruje swoimi rozmówcami. To fakt, że oglądając jego autorski program można odnieść wrażenie, że rozmowa, którą prowadzi, jest chwilami o niczym, a co najwyżej o mało istotnych sprawach. Ale to nie tyle temat co prowadzący musi być cały czas w centrum zainteresowania i to do niego musi należeć ostatnie słowo.
Za to właśnie nie lubi się Wojewódzkiego. Jednak uważni widzowie potrafią dostrzec jego plan. Wojewódzki znalazł sposób na zaprezentowanie polskiej rzeczywistości w formie, która docierając do widza nie razi go. Jej zadaniem jest go rozśmieszyć przez wskazanie absurdu i głupoty. Ci, którzy potrafią nadążyć za jego tokiem rozumowania, wiedzą, że momentami to jednak śmiech przez łzy.
Polityczny show
Aktualna sytuacja w Polsce bez wątpienia sprzyja rozwojowi najbardziej poważnej (czasem tylko pozornie) formy talk show, jaką jest talk show polityczny. Tomasz Lis (Polsat) czy tandem Tomasz Sekielski i Andrzej Morozowski regularnie dostarczają publiczności telewizyjnej wrażeń na miarę problemów, które poruszają. Uściślając, to ich goście zapewniają te emocje, ale nie ulega wątpliwości, że bez tak wyrazistych prowadzących byłoby to niemożliwe.
Recepta na dobry program z udziałem polityków jest oczywiście różna. Można bawić się w "dobrego i złego policjanta", można starać się przyćmić ich własnym blaskiem. Niezależnie od formy polityczne talk show stanowią ważny element telewizyjnych ramówek. To dzięki nim możemy choć w pewnym stopniu zrozumieć ludzi "u władzy" i motywy ich działań.
Jakub Kwiatkowski