Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Topnieją szeregi SLD

50 tys. członków stracił Sojusz Lewicy Demokratycznej w wyniku trwającej partyjnej weryfikacji. To 1/3 składu partii. Większość "uciekinierów" nie chciała dłużej zasilać szeregów ugrupowania Leszka Millera.

Dzisiaj sekretarz generalny SLD Marek Dyduch podsumował na konferencji prasowej dobiegający końca drugi etap tego procesu, czyli weryfikację w powiatach. Jego zdaniem, przed rozpoczęciem weryfikacji legitymacje SLD posiadało ok. 150 tys. osób. Teraz szeregi partii liczą ok. 35 proc. mniej.

Odejścia wymuszone czy sugerowane dzisiejszym apelem władz partii, żeby osoby objęte postępowaniem organów ścigania zawiesiły członkostwo, to drobiazg. Wśród tych, którzy nie mają już partyjnych legitymacji, 35 proc. nie potwierdziło członkostwa, 45 proc. nie płaciło składek, a 20 proc. po prostu zrezygnowało.

- Najwięcej było tych, którzy się rozczarowali co do tego, co mogli w SLD osiągnąć. Nie cenzuruję tych osób. Te osoby miały motywację, żeby wstąpić do SLD i mają motywację, żeby wystąpić i to jest cała filozofia - mówi sekretarz generalny SLD, Marek Dyduch.

Z punktu widzenia celów, jakie SLD sobie stawiał rozpoczynając weryfikację, okazała się ona raczej "weryfikcją", ponieważ Dyduch mówi wprost: - Dzisiaj nie potrafię powiedzieć ile jest bardzo uczciwych, ideowych ludzi w samym SLD. Zakładam, że większość, bo coś ich jednak przy bardzo trudnej sytuacji Sojuszu, w tej partii utrzymuje.

Dyduch powiedział dziennikarzom, że oczekuje, iż w tym terminie członkostwo w partii zawieszą m.in. były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Zbigniew Sobotka, zamieszany w aferę starachowicką, oraz posłowie Jan Chaładaj i Stanisław Jarmoliński, którzy w Sejmie głosowali "na dwie ręce" za nieobecnych kolegów.

Premier nie traci optymizmu. - Zawsze mówiłem, że partia 150-tysięczna to partia za duża. I jeżeli po weryfikacji odejdzie 50 tysięcy, to i tak będziemy mieli 100 tys. członków - powiedział.

Według niego, najważniejsze w weryfikacji jest to, aby w partii zostali ci, którzy chcą działać, pracować dla innych, którzy chcą, żeby SLD wygrywał kolejne wybory. - A ci bierni, którzy byli u nas z przypadku? Żegnamy ich bez żalu - dodał.

INTERIA.PL/RMF/PAP

Zobacz także