Tłumy warszawiaków na Powązkach
W Dniu Wszystkich Świętych cmentarz na Powązkach, jak co roku, wypełnił się tłumem warszawiaków, którzy składają kwiaty na grobach swoich najbliższych i zapalają znicze tam, gdzie pochowani są zasłużeni dla Polski - pisarze, uczeni, aktorzy, politycy, malarze, inżynierowie i lekarze.
Na terenie cmentarza odbywa się również coroczna kwesta na rzecz odbudowy zabytkowych nagrobków. W tegorocznej, zorganizowanej już po raz 34. kweście bierze udział ok. 150 osób ze świata kultury, a także prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz i prymas Polski kard. Józef Glemp.
Tuż przy wejściu na cmentarz, obok kościoła św. Karola Boromeusza, w głównej bramie gra kapela góralska, która zachęca odwiedzających do składania datków.
- Trzeba przyznać, że kwesta od samego rana przebiega co najmniej świetnie - powiedziała aktorka Alina Janowska, która od wielu lat wspiera inicjatywę ratowania zabytkowych nagrobków.
- Tym bardziej, że pomaga nam tutaj moja wielka przyjaciółka z Zakopanego Zofia Karpiel-Bułecka, z którą już teraz umówiłam się na jazdę na nartach - mówiła z uśmiechem Janowska zachęcając jednocześnie przechodniów do wpłaty. Jak dodała, górale będą grali na cmentarzu do wieczora.
- Jestem tutaj, żeby wspomóc wasze Powązki, żeby cosik było na te wasze zabytki - powiedziała znana góralka Karpiel-Bułecka. - Teraz jest lepiej, ale z rana ludzie jakoś mniej dawali, bo pewnie jeszcze spali - dodała.
- Dziś przywieźliśmy muzykę góralską. Jak pięknie chłopcy zagrają to i ruchu więcej będzie, a jak będzie więcej ruchu to i może każdy prędzej ruszy kieszonką - mówiła.
Tegoroczna kwesta na Powązkach wiąże się z inicjatywą utworzenia w przyszłym roku na terenie cmentarza "szlaku tatrzańskiego", upamiętniające postaci spoczywające na Powązkach, związane z Tatrami.
- Wszystko zaczęło się od przyjaźni z Jerzym Waldorffem, który przyjeżdżał do Zakopanego i pomagał nam ratować zabytki Podhala i Tatr - powiedział Marian Matusiak z fundacji "Skansen" z Zakopanego.
- Na tym cmentarzu spoczywa bardzo wiele postaci związanych z Zakopanem i Tatrami - wybitni taternicy jak Wiesław Stanisławski czy Jerzy Maślanka, ale także wspaniały kompozytor Mieczysław Karłowicz, którego setną rocznicę śmierci - a zginął pod lawiną w Tatrach - będziemy obchodzić w przyszłym roku - mówił góral.
Tradycyjnie w Al. Katakumbowej przed grobem Jerzego Waldorffa - pomysłodawcy kwesty - wystawiona została skarbonka, w której są już pierwsze datki. Tuż przy grobie stoją harcerki, które przyjmują pieniądze i rozdają "mapki", na których zaznaczone są miejsca, gdzie pochowani są wybitni Polacy.
- To moja pierwsza kwesta w życiu, ludzie podchodzą, są życzliwi, atmosfera jest naprawdę miła - mówiła PAP jedna z harcerek Natalia Michalak z 32. Brwinowskiej Drużyny Harcerskiej "Blask". - To jest ważne, żeby ludzie nie zapominali o zmarłych, a poza tym fajnie się czuję, gdy pomagam - dodała.
Jerzy Waldorff - pisarz, publicysta, krytyk muzyczny i działacz społeczny - był założycielem Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami. Od 8 lat Komitet nosi jego imię. W ciągu 34 lat działalności Komitet zadbał o renowację ponad 1200 z 1500 grobów znajdujących się na Starych Powązkach.
Cmentarz Powązkowski powstał dzięki Melchiorowi Szymanowskiemu, który w 1750 r. ofiarował 2,4 ha gruntu z przeznaczeniem na cmentarz katolicki. Pierwszym pochowanym na Powązkach był ksiądz Wincenty Bartłomiej Skrzetuski, którego pogrzeb odbył się w 1791 r. Na cmentarzu pochowano wielu wybitnych Polaków, m.in. Władysława Reymonta, Leopolda Staffa, Marię Dąbrowską, Stanisława Moniuszkę, Józefa Elsnera i Jana Kiepurę.
INTERIA.PL/PAP