"Tarcza jest przeciw Rosji"
Jako pośrednie potwierdzenie, że rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej USA w Polsce jest skierowane przeciwko Rosji środowa "Niezawisimaja Gazieta" interpretuje uwagę premiera Jarosława Kaczyńskiego, iż posunięcie to gwarantuje, że Polska nie znajdzie się więcej w strefie wpływów Rosji.
Ta nader ostra wypowiedź pod adresem Rosji kłóci się z ciągle powtarzanymi zapewnieniami Waszyngtonu, iż jedynym celem instalacji elementów (amerykańskiego) systemu obrony przeciwrakietowej w Europie Wschodniej jest zapobieżenie atakom rakietowym ze strony nieprzewidywalnych krajów, przede wszystkim Iranu i Korei Północnej - pisze dziennik.
"Niezawisimaja Gazieta" zaznacza, że USA podkreślają przy tym, iż nie jest to w żaden sposób związane z Rosją. Władze w Warszawie - jak widać - rozstawiają akcenty inaczej - podkreśla moskiewski dziennik.
W styczniu USA oficjalnie zaproponowały Polsce i Czechom umieszczenie na terytorium obu państw elementów tarczy antyrakietowej. W Czechach miałaby się znaleźć baza radarowa, a w Polsce wyrzutnie rakiet przechwytujących.
"Niezawisimaja Gazieta" przytacza opinię rosyjskiego politologa Artioma Małgina, według którego niezręczna wypowiedź Kaczyńskiego stawia przed amerykańską machiną propagandową zadanie zdezawuowania publicznego oświadczenia sojusznika z NATO.
Dziennik dodaje, że zdaniem tego eksperta, szczerość premiera - z drugiej strony - zmusi polskie elity do określenia się, czy gotowe są pójść na otwarcie konfrontacyjne kroki wobec Moskwy.
"Niezawisimaja Gazieta" zwraca też uwagę, że pośrednie potwierdzenie, iż tarcza antyrakietowa ma antyrosyjskie ukierunkowanie, napłynęło w ślad za wspólnym oświadczeniem premierów Polski i Czech (Jarosława Kaczyńskiego i Mirka Topolanka), w którym oba kraje potwierdziły gotowość rozmieszczenia na swoim terytorium elementów systemu obrony antyrakietowej USA.
Świeże wypady pod adresem Moskwy mogą zaostrzyć gorącą dyskusję o tarczy antyrakietowej - konstatuje dziennik i przypomina: Nie dalej, jak w poniedziałek, Moskwy zagroziła wycelowaniem rakiet w obiekty w Polsce i Czechach, a także zagroziła zbudowaniem w ciągu pięciu-sześciu lat rakiet średniego zasięgu.
W Europie Wschodniej te obietnice Moskwy odebrano jako przejawy szantażu, a nawet potwierdzenie tego, iż krajom tym potrzebna jest tarcza antyrakietowa - wskazuje "Niezawisimaja Gazieta".
INTERIA.PL/PAP