Tajemnice oświadczeń
Cimoszewicz zapewnił, że nie nastąpiło "cudowne rozmnożenia" jego oświadczeń majątkowych. W poniedziałek rzecznik marszałka zwróci się do premiera o odtajnienie dokumentu. Belka zapowiedział, że oświadczenia odtajni.
Marszałek twierdził do tej pory, że w MSZ składał jeden dokument. - Nie rozmawiałem w tej sprawie z Cimoszewiczem - powiedział RMF rzecznik sztabu marszałka, Tomasz Nałęcz. Zapowiedział, że będzie sprawę wyjaśniał "od strony urzędniczej" w poniedziałek. Posłuchaj:
Jak ustaliła "Rzeczpospolita", oświadczenia ministrów przechowywane są w dwóch miejscach - teczce personalnej w resorcie oraz w tajnej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. "Rzeczpospolita" zapytała Centrum Informacyjne Rządu jakie oświadczenia Cimoszewicza za 2001 rok znajdują się u premiera. Okazało się, że są aż trzy. Pierwsze to kopia oświadczenia z 22 stycznia 2002 roku.
Następne to oświadczenie z 2 kwietnia. Trzecie datowane jest na 20 kwietnia. Nie wiadomo co w nich jest, bo są poufne, pisze gazeta. Do tej pory Cimoszewicz mówił, że w 2002 roku złożył tylko jedno oświadczenie w MSZ i jedno w Sejmie. Żadne miało nie być wymieniane ani poprawiane.
Tomasz Nałęcz uważa, że w artykule "Rzeczpospolitej" nie ma "żadnej sensacji". Wyjaśnił, że w Kancelarii Premiera znajdują się trzy oświadczenia Cimoszewicza za 2001 rok: jedno złożone w związku z rozpoczęciem jego urzędowania jako ministra; drugie - z 2 kwietnia 2002 r., które składa każdy urzędnik państwowy - za rok poprzedni oraz trzecie - z 20 kwietnia 2002 - dodatkowe oświadczenie, w którym Cimoszewicz informuje, że zbył akcje firmy Business Managment Consulting SA . - To dowód, że niczego nie ukrywał - ocenił Nałęcz.
Historia oświadczenia majątkowego Cimoszewicza za 2001 rok sięga jego przesłuchania przed komisją śledczą 30 lipca. Wówczas marszałek stwierdził, że pomylił się, wypełniając oświadczenia majątkowe i pomijając w nim fakt posiadania akcji PKN Orlen. Udziały w koncernie marszałek sprzedał na przełomie 2001 i 2002 roku. Przed komisją stwierdził, że oświadczenie wypełniał już w kwietniu i o sprzedanych wcześniej akcjach zapomniał. Śledczy zdecydowali o złożeniu w prokuraturze doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożenia przez Cimoszewicza fałszywego oświadczenia majątkowego. Czy mówiąc o oświadczeniu składanym w kwietniu Cimoszewicz miał na myśli dokument poselski czy ministerialny? Czy oba - skoro są rzekomo takie same?
Sprawa wróciła z chwilą ujawnienia oświadczenia, jakie do komisji śledczej przesłała była asystentka Cimoszewicza, Anna Jarucka. Współpracownica marszałka z czasów, gdy był jeszcze szefem dyplomacji, napisała, że Cimoszewicz nakazał jej zmianę oświadczenia majątkowego w celu wykreślenia z niego informacji o udziałach w PKN Orlen. Jarucka stwierdziła, że brak tej informacji w dokumencie nie był nieświadomą pomyłką, a celowym działaniem marszałka. Wcześniejsza wersja oświadczenia miała być przechowywana przez Jarucką w mieszkaniu - do momentu przeszukania go przez ABW. Jarucka powiedziała, że Agencja zabrała jej dokument. Potwierdziła to także rzeczniczka ABW.
12 sierpnia ABW poinformowało, że oświadczenie, znalezione w domu Jaruckiej, jest takie samo jak to poselskie, zamieszczone na stronach internetowych Sejmu. Dokumenty miały różnić się tylko datami i poczynionymi w tym czasie przez Cimoszewicza oszczędnościami. Sam marszałek przyznał, że oświadczenie ministerialne powstało w styczniu 2002, zaś poselskie - w kwietniu. Dlaczego w Kancelarii Premiera znaleziono zatem dwa dokumenty z datą kwietniową?
Upoważnienie nosi datę 20 kwietnia. Cimoszewicz argumentował, że jest ono opatrzone jedynie pieczęcią jego podpisu, a poza tym w tym czasie nie mogło dojść do składania żadnych dokumentów, ponieważ resort nie pracował. Dlaczego więc jedno z oświadczeń w Kancelarii Premiera nosi tę samą datę - 20 kwietnia?
INTERIA.PL/RMF/PAP