Tusk, chce powierzyć Sikorskiemu tekę ministra spraw zagranicznych. Powiedział też, że chce poznać argumenty prezydenta na temat byłego ministra obrony - przypomina dziennik. PiS jednak za wszelką cenę, stara się storpedować tę nominację. O co dokładnie chodzi i jakie informacje ma prezydent? Sikorski powiedział "Rz", że nie ma pojęcia. - Ciepło wspominam moje pożegnanie z resortem obrony w pałacu prezydenckim. Sądziłem, że nasze późniejsze relacje z panem prezydentem będą układały się dobrze, bardzo mi na tym zależy - powiedział Sikorski. Były minister obrony może się jednak srodze zawieść - komentuje gazeta. Jego następca na fotelu szefa MON Aleksander Szczygło nazwał niedawno Sikorskiego zdrajcą. Powiedział też, że byłby gotów dać mu w twarz. Z kolei były marszałek Senatu, Krzysztof Putra powiedział o Sikorskim - "człowiek bez honoru". Byłego szefa MON wzięli w obronę jego koledzy z Platformy Obywatelskiej. Tusk twierdzi, że uwagi pod adresem Sikorskiego są "niestosowne i będące wynikiem emocji", a Bronisław Komorowski przypuszcza, że to efekt kompleksów wobec dobrze wykształconego i popularnego Sikorskiego - pisze "Rzeczpospolita".