Sama Szymanek-Deresz startu nie wyklucza. "Dzisiaj kobiety mają swój czas" - mówi i zastrzega, że nikt jej do startu jeszcze nie namawia, bo partia nie podjęła decyzji, kogo wystawi w wyborach. Szymanek-Deresz do Stanów jedzie na zaproszenie ambasady amerykańskiej. Będzie tam do 8 listopada. Oficjalny cel podróży: przyglądanie się wyborom. Jednak z informacji gazety wynika, że w punktach jej wizyty są wykłady, szkolenia i spotkania ze sztabowcami Baracka Obamy. Do USA oprócz Szymanek-Deresz poleci też Łukasz Naczas, członek Rady Krajowej SLD. Ma za zadanie poznać tajniki prowadzenia multimedialnej kampanii w internecie.