Świadek Kwaśniewski
O naciskach Aleksandra Kwaśniewskiego na przedstawicieli rządu w sprawie Laboratorium Frakcjonowania Osocza mówi nie tylko Mariusz Łapiński, ale także inni świadkowie - powiedział RMF prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.
Sprawa LFO powróciła, gdy okazało się, że prokuratura chce wezwać na świadka byłego prezydenta. Według byłego ministra zdrowia, Mariusza Łapińskiego, Kwaśniewski chronił w tej sprawie interesy swojego przyjaciela - jednego z właścicieli spółki budującej fabrykę.
Na laboratorium, którego nigdy nie wybudowano, państwo straciło 20 milionów dolarów. Gwarancji kredytowych udzielał rząd Włodzimierza Cimoszewicza w 1997 roku.
Kwaśniewski zostanie przesłuchany, jak tylko zespół w prokuraturze krajowej przeanalizuje akta sprawy, które spłynęły z różnych prokuratur w Polsce. Może to potrwać od kilku tygodniu nawet do kilku miesięcy. Nie ulega jednak wątpliwości, że była głowa państwa stanie przed prokuraturą.
- O jego uczestnictwie, jego roli mówił między innymi pan Łapiński, ale mówią też inne osoby, tylko robią to w sposób odmienny - powiedział szef prokuratury Janusz Kaczmarek. Dziwi się on, dlaczego do tej pory nikt nie przesłuchał tak naprawdę głównego świadka w tej sprawie, który mógłby potwierdzić lub zdementować wersję, że naciskał na rząd, by inwestycje kierowane przez prezydenckiego przyjaciela mogła być kontynuowana.
W sprawie laboratorium wciąż jest wiele niewiadomych - znikające dokumenty UOP dotyczące spółki LFO, zmieniające się diametralnie decyzje ministrów co do kontynuowania gwarancji rządowych i wreszcie zaginiona suma ponad 20 milionów dolarów. Kluczem może być były prezydent.
Posłuchaj relacji reportera RMF: