Strażacy kupują, co chcą - za państwowe dotacje
Jak ustaliła NIK, aż 19 tys. mundurów wyjściowych i zaledwie 2,5 tys. ubrań do gaszenia pożarów kupili w zeszłym roku strażacy ochotnicy - pisze "Dziennik".
Zdziwienie inspektorów budzą procedury przyznawania dotacji w MSWiA - nikt tam nie sprawdza, czy straż kierowana przez Waldemara Pawlaka zamawia to, co rzeczywiście jej potrzebne.
W sumie w ciągu ostatnich dwóch lat ochotnicy dostali z MSWiA 61 mln zł. Przeznaczone one były na budowę i remont remiz strażackich, mundury, sprzęt, działania oświatowe, a nawet na turnieje wiedzy strażackiej.
Potrzeby strażaków nie są analizowane - nie robi robią tego ani MSWiA, ani komendant główny Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy ochotnicy dostają więc to, o co poproszą. Taki proceder stwarza poważne ryzyko marnotrawienia publicznych pieniędzy - argumentuje NIK.
"W MSWiA stosowano praktykę polegającą na akceptacji propozycji zgłaszanych przez zarząd główny Ochotniczych Straży Pożarnych" - zapisano w nieoficjalnej jeszcze wersji raportu NIK. Kontrolę OSP NIK wszczęła w ubiegłym roku - przypomina "Dziennik".
INTERIA.PL/PAP