Śnieg zmorą kierowców
Fatalne warunki na drogach to zmora kierowców całej Polski. Na zachodzie temperatura dodatnia, roztopy i błoto pośniegowe. Na wschodzie mróz, temperatura poniżej minus 10 stopni Celsjusza, zawieje i śnieżyce.
Zima znowu daje się we znaki. Na drogach doszło do wielu wypadków i kolizji, drogowcy nie nadążają z odśnieżaniem. Ślisko jest także na chodnikach. Szpital przyjmują pacjentów z połamanymi nogami i rękami.
Na Warmii i Mazurach intensywnie sypie śnieg, warunki w całym regionie są fatalne. Drogowcy nie są w stanie opanować sytuacji. Jak sami tłumaczą, choć regularnie odśnieżają, posypują solą, to za godzinę droga, na której pracowali, znów jest zasypana. Na szczęście nie doszło do poważnych wypadków. Zazwyczaj kończy się na stłuczkach i drobnych kolizjach.
Na Mazowszu i w Warszawie jeździ się równie tragicznie - nie dość, że sypie niemal bez przerwy, to jeszcze mocno wieje. Służby miejskie robią co mogą, żeby odśnieżyć chociaż główne ulice, jednak nawet w centrum pokrywa jest kilkucentymetrowa warstwa śniegu i błota.
Niedaleko Płońska zablokowana była trasa nr 50. W miejscowości Biele zderzyło się 7 samochodów osobowych i ciężarówka, która zatarasowała drogę. Na szczęście nie było rannych. Na trasie nr 17 Lublin-Warszawa w miejscowości Bogucin przejazd utrudniał tir, który wpadł w poślizg na ośnieżonej drodze. Tam też nikt nie odniósł obrażeń.
Kierowcy w woj. lubuskim i zachodniopomorskim muszą uważać na gołoledź. W Wielkopolsce drogi pełne są błota pośniegowego. Najtrudniejsze warunki są jednak w okolicach Kalisza, gdzie intensywnie sypie śnieg.
Szybkiej jazdy wystrzegać muszą się kierowcy Dolnego Śląska. Najgorsze warunki są na drodze nr 8, między Ząbkowicami a Bardem. Droga jest blokowana przez tiry, które ślizgają się na wzniesieniach. Podobnie jest na drodze nr 46, pomiędzy Kłodzkiem i Złotym Stokiem.
Ze względu na trudne warunki pogodowe został zamknięty dla ciężarówek opolski odcinek autostrady A-4 pomiędzy węzłami Prądy i Nogawczyce. Kierowcy tirów muszą korzystać z objazdu na węźle Prądy w kierunku Katowic i na węźle Nogawczyce w kierunku na Wrocław, drogą krajową 94 przez Opole. Samochody osobowe mogą się poruszać po autostradzie w obie strony.
Zima naciera także na Podbeskidziu Niskim. Nieprzejezdna była droga na odcinku Nowy Żmigród - Wola Cieklińska. Na trasie powstały tak duże zaspy, że nie dało się ich pokonać autem. Sytuację pogarsza porywisty wiatr, który nawiewa śnieg z pól.
Bardzo ciężko jeździ się dziś po drogach Śląska. Na autostradzie A4 w Katowicach, na pasie do Krakowa, samochody jeździły z prędkością zaledwie kilku kilometrów na godzinę. Przez cały dzień blokowały się nie tylko centra miast, ale i wyjazdy z autostrady w Katowicach, Chorzowie czy Gliwicach.
W Małopolsce wcale nie jest lepiej. Śnieg utrudnia jazdę kierowcom na wszystkich trasach. Ślisko i niebezpiecznie jest na krajowej "czwórce", w stronę Tarnowa. Łańcuchy przeciwpoślizgowe warto założyć na górskim odcinku Zakopianki i drodze do Krynicy. Tam oprócz błota pośniegowego leży także ubity śnieg, a miejscami lód. Niestety, wieje dość silny wiatr i to on sprawia, że śniegu na drogach przybywa. Podobnie jest na drodze z Krakowa do Skały, której sześciokilometrowy odcinek został zamknięty. Ze śnieżnymi zaspami próbuje poradzić sobie pług wirnikowy. Do czasu odśnieżenia drogi objazd został poprowadzony przez Słomniki.
Na Suwalszczyźnie do szkoły nie poszła prawie połowa uczniów. Właśnie z powodu zawiei i zamieci śnieżnych. W północno-wschodniej Polsce wiele lokalnych dróg jest nieprzejezdnych. Nawet krajowa "ósemka" przypomina tor saneczkowy. Po drogach jeżdżą pługi, jednak efekt ich pracy jest raczej mizerny. Na dodatek wieje porywisty wiatr, tworząc miejscami duże zaspy.
Fatalne warunki drogowe były przyczyną groźnego wypadku na odcinku Łomża - Jeżewo. W okolicach Jeżewa kierowca tira wpadł do rowu. Na tył ciężarówki najechał gimbus wiozący dzieci ze szkoły, a w szkolny autobus uderzyła cysterna przewożąca gaz. Jak dotąd nie ma informacji o poważnie rannych.
INTERIA.PL/RMF/PAP