Nowych informacji w tej sprawie dostarcza "Rzeczpospolita", która ustaliła, że na podstawie badań DNA potwierdzono, że zmarły w Albanii Polak to Andrzej Izdebski. Prokuratura Krajowa wskazuje w rozmowie z dziennikarkami gazety, że porównano próbki zabezpieczone podczas sekcji zwłok z materiałem biologicznym matki prezesa E&K. Analiza dała jednoznaczny wynik. Wątpliwości i spekulacje "Rzeczpospolita" przypomina, że potwierdzenie w tej sprawie było konieczne z uwagi na liczne wątpliwości i narastające wokół sprawy spekulacje. Przypomnijmy, że prezes E&K Andrzej Izdebski podpisał kontrakt z Ministerstwem Zdrowia na sprzedaż respiratorów potrzebnych w czasie pandemii koronawirusa. Wiosną 2020 roku zainkasował 154 mln zł zaliczki i dostarczył bezużyteczny sprzęt. Kiedy prokuratura zainteresowała się sprawą i zaczęła ścigać Izdebskiego, ten rozpłynął się w powietrzu. Wkrótce okazało się, że przebywa w Albanii, gdzie dalej prowadzi interesy. W czerwcu ubiegłego roku ciało mężczyzny zostało znalezione w stolicy Albanii - Tiranie. Lokalne służby stwierdziły, że powodem zgonu był zawał. Wokół śmierci Izdebskiego narosły wątpliwości. "Rz" informowała wówczas, że na krótko w okresie zgonu Izdebskiego jego dane zniknęły z bazy osób poszukiwanych. Ciało bardzo szybko sprowadzono do kraju i poddano kremacji, co dodatkowo rzucało cień na autentyczność informacji o śmierci prezesa E&K.