Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Śmierć B. Blidy - wybuchła panika

Samobójstwo Barbary Blidy wywołało panikę i zamieszanie w ABW i prokuraturze - wynika z zeznań funkcjonariuszy, do których dotarł "Dziennik".

/Agencja SE/East News

zapanował chaos - zeznała agentka z tzw. grupy realizacyjnej, której zadaniem było sfilmowanie akcji. - Kiedy zobaczyła, co się stało, natychmiast pojechała z kasetą video do delegatury ABW w Katowicach. Tam kazano jej wracać do Siemianowic, do domu Blidów. Miała oddać kasetę naczelnikowi jednego z wydziałów, który tam dojechał - opowiada gazecie osoba znająca ustalenia śledztwa.

Film z wejścia ABW do domu Blidów pokazuje, jak trójka funkcjonariuszy dzwoni do drzwi. Trwa kilka sekund. Dlaczego jest tak krótki? - Nie dostałam polecenia filmowania przeszukania domu posłanki. Miałam zarejestrować tylko moment wejścia, a następnie wyprowadzenia zatrzymanej - tłumaczyła funkcjonariuszka. Film miała pokazać telewizja.

Mec. Leszek Piotrowski, pełnomocnik Henryka Blidy, męża posłanki, zapowiada, że złoży wniosek o ekspertyzę kryminalistyczna taśm. - Chcę mieć pewność, że nagranie nie zostało skasowane - wyjaśnia.

W środę w Prokuraturze Okręgowej w Łodzi zeznawał także drugi funkcjonariusze ABW z Katowic. "Dziennik" ustalił, że przesłuchiwany oficer to porucznik z wydziału do zwalczania korupcji i przestępczości zorganizowanej ABW. Prowadził jeden z dwóch samochodów, którymi w ubiegłym tygodniu przed godziną 6 pod dom Blidów podjechała grupa pięciu oficerów ABW.

Z ustaleń gazety wynika, że ten oficer jako pierwszy z funkcjonariuszy ABW usłyszał relację z wydarzeń w łazience byłej posłanki SLD. Wszystko powiedziała mu agentka, która miała pilnować Barbary Blidy.

- Zorientowałem się, że stało się coś złego, kiedy na sygnale przyjechała karetka pogotowia - zeznawał oficer. Pogotowie wezwał jeden z agentów ABW biorących udział w reanimacji posłanki. Porucznik zawiadomił kierownictwo delegatury ABW w Katowicach o karetce. Wtedy dostał od szefa kierującego akcją polecenie wejścia do środka i zorientowania się w sytuacji. Brał udział we wszystkich czynnościach, jakie odbywały się w domu Blidów już po samobójstwie byłej posłanki i wyjechał dopiero po godzinie 22. Na miejscu pojawiło się też kilku prokuratorów, w tym szef apelacji, oraz kilku funkcjonariuszy ABW, w tym wiceszef z centrali w Warszawie.

Mec. Piotrowski złożył dwa zażalenia na działania Prokuratury Okręgowej w Katowicach - na postanowienie o zatrzymaniu Blidy i przeszukaniu jej domu. - Powinna dostać wezwanie do prokuratury na przesłuchanie - uważa adwokat. Teraz działania prokuratorów ocenią ich przełożeni i sąd.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także