i mafii węglowej. Ten znany prokurator stwierdził wtedy, że śledczy z Katowic popełnili błąd, bo - jego zdaniem - zbyt... łagodnie potraktowali byłą minister z SLD. Uznał, że kobiecie należało postawić dodatkowo zarzut brania łapówek od Barbary K., nazywanej Śląską Alexis. Michalski jest doktorem prawa, prowadzi zajęcia z aplikantami, pisze prawnicze książki. Obecny minister sprawiedliwości publicznie chwalił jego umiejętności, jako "bardzo dobrego fachowca, który nigdy nie był uwikłany w żadną sprawę polityczną". To właśnie Zbigniew Ćwiąkalski powierzył Michalskiemu stanowisko szefa prestiżowej Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Gdy resortem sprawiedliwości kierował Zbigniew Ziobro, Bogusław Michalski pracował w Prokuraturze Krajowej, gdzie zajmował się analizowaniem najważniejszych śledztw. To właśnie dlatego kilka dni po śmierci Barbary Blidy został poproszony o przeanalizowanie akt sprawy, której główną bohaterką była dawna posłanka lewicy. Reporterzy "Newsweeka" dotarli do kilkunastostronicowej "notatki" (tak formalnie nazywa się opinia) sporządzonej przez Michalskiego. W pierwszych zdaniach dokumentu prokurator stwierdził, że śledczy z Katowic mieli mocne dowody przeciwko Blidzie. Uznał też, że zgromadzony materiał pozwalał postawić byłej minister nie tylko zarzut pomocnictwa w skorumpowaniu przez Barbarę K. prezesa spółki węglowej, ale i współsprawstwa (za co grozi wyższa kara). Najciekawsze jest jednak to, że, zdaniem Michalskiego, Blida powinna odpowiedzieć także za żądanie i branie łapówek od Barbary K. Śląska Alexis zeznała bowiem, że wielokrotnie pomagała, także materialnie, byłej minister. Za to przestępstwo groziłoby Barbarze Blidzie do dziesięciu lat więzienia. "Newsweek" zapytał oficjalnie Bogusława Michalskiego, czy rzeczywiście były podstawy do zatrzymania Barbary Blidy przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i postawienia jej zarzutów natury korupcyjnej. W odpowiedzi rzecznik prasowy warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej Zbigniew Jaskólski stwierdził: - Pan prokurator Bogusław Michalski był autorem notatki, natomiast treść tej notatki jak i zawarte w niej wnioski nie są jawne, gdyż dotyczą materiału dowodowego, który jest objęty tzw. "tajemnicą śledztwa". Rzecznik przypomniał też, że łódzka prokuratura wciąż sprawdza, czy były powody, by prowadzić śledztwo przeciwko Blidzie. Prokuratorskie śledztwo przeciwko Barbarze Blidzie i tragiczna w skutkach próba zatrzymania byłej minister, przez wielu polityków i część mediów została uznana za politycznie sterowaną, pokazową akcję Zbigniewa Ziobry. Nie brakowało głosów, iż w tej sprawie mocniejsza od dowodów winy Blidy była chęć zademonstrowania, jak PiS walczy z korupcyjnym układem.