SLD przejmuje elektorat PO? "Sojusz tym się żywi"
Poparcie dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej wzrosło w ciągu dwóch tygodni z 12 do 16 proc. Scena polityczna nadal jednak należy do PO i PiS.
45 proc. Polaków zagłosowałoby na Platformę Obywatelską, gdyby wybory odbyły się w ostatni weekend - wynika z sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej". Prawo i Sprawiedliwość cieszy się sympatią 29 proc. badanych. Poparcie dla partii Grzegorza Napieralskiego wzrosło od października dwukrotnie.
"Tendencja wzrostowa dla SLD nie ulega wątpliwości, choć nie jest to skutek jakiegoś wydarzenia czy światłych idei Napieralskiego" - mówi Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. "Sojusz żywi się odpływem wyborców od PO. Szczególnie dotyczy to młodych ludzi, którzy cztery lata temu poparli Platformę, a dziś albo nie chcą w ogóle iść do wyborów, albo zwracają się ku lewicy" - dodaje.
Choć dystans między PO i PiS nie zmienia się, to ich sytuacja jest odmienna. "Dla PO jest to stabilizacja po zmianie, a dla PiS długotrwała tendencja świadcząca o posiadaniu stałego elektoratu" - ocenia Biskup.
Wawrzyniec Konarski ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej i Uniwersytetu Jagiellońskiego dodaje, że PiS po jesiennych turbulencjach i powstaniu PJN ma kryzys wewnętrzny za sobą, a PO - nie. "Jeżeli dojdzie w niej do zaostrzenia walki o władzę, to partia nie utrzyma poparcia na obecnym poziomie" - prognozuje.
Polska Jest Najważniejsza oraz Ruch Palikota mają zaledwie po 1 proc. poparcia. Politolodzy uważają jednak, że są one niedoszacowane w sondażach i w wyborach mogą osiągnąć lepszy wynik. PSL wciąż natomiast balansuje wokół wyniku na pograniczu progu wyborczego - wskazuje sondaż wyborczy GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej".