Dodał, że ocenie SLD, ocena z religii "w ogóle nie powinna się znajdować na świadectwie", a to z tego względu, że religia - jak podkreślił Olejniczak - "jest przedmiotem nadobowiązkowym". Oznacza to - jak zaznaczył lider SLD - "że mamy również do wyboru inne przedmioty nadobowiązkowe i z tej racji ocena z przedmiotów nadobowiązkowych nie może być brana do średniej". Ponadto - jak powiedział Olejniczak - wybór między religią, a etyką jest iluzoryczny, bo w większości szkół - ok. 90 proc. - młodzież etyki wybrać nie może, bo tam takich lekcji nie ma. Zdaniem Olejniczka - zgodnie z wcześniejszym listem Episkopatu Polski - przy wystawianiu oceny z religii "bierze się pod uwagę także praktyki religijne", co oznacza, że mamy do czynienia "nie tylko z oceną wiedzy religijnej, ale też praktyk religijnych, co jest dyskryminujące dla tych, którzy z tych praktyk nie korzystają". Według Olejniczaka, nie wszyscy księża są przygotowani do zawodu nauczyciela. - Nauczyciel, żeby mógł uczyć i wystawiać oceny, musi przejść poważną drogę edukacyjną - dodał. - Są to w ocenie SLD i ekspertów konstytucjonalistów główne powody, dla których ocena z religii nie może być wliczana do średniej na świadectwie - oświadczył Olejniczak. Jak podało w sobotę Centrum Informacyjne Rządu, stopnie z religii będą wliczane do średniej z ocen. - Rząd działa zgodnie z postanowieniami Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, w związku z czym ocena z religii będzie wliczana do średniej ocen na świadectwie - oświadczyło CIR. We wtorek minister edukacji Ryszard Legutko w telewizyjnej wypowiedzi przyznał, że "nie jest entuzjastą pomysłu, żeby religia była liczona do średniej ocen". Przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu abp Sławoj Leszek Głódź wypowiedź ministra ocenił w sobotę jako nieroztropną i szkodliwą. Jego zdaniem decyzja o nieuwzględnianiu religii w obliczaniu średniej, dyskryminowałaby wierzących różnych wyznań.