Skruszony Pęczak
Poseł Andrzej Pęczak w piśmie, które dzisiaj trafiło do marszałka Sejmu Józefa Oleksego, zapowiada zrzeczenie się immunitetu poselskiego. Tymczasem Pęczaka bronią byli koledzy z SLD.
Jak powiedział Oleksy dzisiaj dziennikarzom, w piśmie Pęczaka jest "zapowiedź stosowania drogi pocztowej w związku z poczuciem zagrożenia". Według marszałka, Pęczak informuje, że zamierza skorzystać z prawa do zrzeczenia się immunitetu.
Uchylenia immunitetu Pęczakowi oraz jego tymczasowego aresztowania domaga się łódzka prokuratura, która chce go oskarżyć o przyjęcie łapówki od znanego lobbysty Marka Dochnala. Przeciwko aresztowaniu Pęczaka opowiadają się jego koledzy z SLD.
Sekretarz Sojuszu Marek Dyduch powiedział, że działania prokuratury mają go po prostu zmiękczyć. Nie wiadomo jednak, do czego takie "zmiękczenie" miałoby prowadzić.
Jedna z teorii mówi, że Andrzej Pęczak, miłośnik luksusowych dodatków w samochodach, posadzony na niezbyt wygodnej więziennej pryczy, mógłby opowiedzieć wiele ciekawych historii na temat działalności jego partyjnych kolegów. Dlatego jego aresztowanie nie byłoby wygodne dla Sojuszu.
Tymczasem poseł przeprasza swoich kolegów:
INTERIA.PL/RMF/PAP