Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Senat: Nie ma zniesławienia, jeśli zarzut jest prawdziwy

Senat przyjął dziś uchwałę o wniesieniu do Sejmu projektu nowelizacji Kodeksu karnego, która ma zlikwidować odpowiedzialność za zniesławienie w mediach, jeśli zarzut dotyczący osoby publicznej jest prawdziwy i wiąże się z działalnością tej osoby.

Projekt ma dostosować Kodeks karny do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z maja ub.r.

Trybunał orzekł wtedy w sprawie skargi konstytucyjnej dziennikarza Mariana Maciejewskiego, popieranej przez Helsińską Fundację Praw Człowieka. Został on prawomocnie skazany za zniesławienie pracowników sądu i prokuratora, co "mogło poniżyć ich w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu".

Dziennikarz zaskarżył do Trybunału przepis art. 212 Kodeksu karnego, który przewiduje karę do 2 lat więzienia za zniesławienie w mediach.

Zaskarżony został jednocześnie przepis art. 213 Kk, który przewiduje m.in., że nie ma zniesławienia, jeśli publicznie podnosi się lub rozgłasza "prawdziwy zarzut służący obronie społecznie uzasadnionego interesu".

Reprezentujący dziennikarza prawnicy - w tym prof. Zbigniew Hołda - uznali, że nałożenie na oskarżonego obowiązku wykazywania prawdziwości zarzutów w połączeniu z działaniem "w obronie społecznie uzasadnionego interesu", narusza konstytucyjną zasadę proporcjonalności, bo nadmiernie ingeruje w wolność słowa. Sędziowie podzielili ten pogląd.

Sędziowie TK argumentowali, że w demokratycznym państwie nie potrzeba dodatkowych kryteriów oceny rozpowszechnienia prawdziwych informacji o osobie pełniącej funkcje publiczne, związanych z pełnieniem tych funkcji.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także