"SE": Afera zatacza coraz szersze kręgi. CBA prześwietla ZUS
Afera dotycząca korupcji przy przetargach na usługi informatyczne zatacza coraz szersze kręgi.
"Super Express" donosi, że CBA w związku ze sprawą prześwietla Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Chodzi o przetargi przy informatyzacji na dziesiątki milionów złotych.
Ujawnienie tej informacji zbiegło się w czasie z niespodziewaną dymisją wiceprezesa odpowiedzialnego za nadzorowanie pionu informatycznego.
Według gazety, CBA wkroczyło do ZUS już 17 stycznia. Pod lupą funkcjonariuszy znalazły się trzy zamówienia z 2013 roku z tzw. wolnej ręki.
Mają one dotyczyć modernizacji tzw. komputera centralnego, oprogramowania, serwisu sprzętu i szkoleń. Łączna wartość to nawet 60 mln zł - twierdzi "SE".
Afera przy informatyzacji
W prowadzonym od 2011 r. przez stołeczną prokuraturę apelacyjną i CBA śledztwie dotyczącym zamówień na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów Informatycznych b. MSWiA i Komendę Główną Policji oraz prania brudnych pieniędzy z łapówek, zarzuty usłyszało 38 osób.
Zebrano też dowody przestępstw związanych z zamówieniami także w innych instytucjach, w tym MSZ i GUS.
Wśród zatrzymanych w tej sprawie byli przedstawiciele firm informatycznych i osoby, które pełniły funkcje publiczne.
Pod koniec listopada prokuratura postawiła 27 zarzutów 22 osobom, wśród nich b. wiceszefowi MSWiA, wiceszefowi GUS, urzędniczce z MSZ i przedstawicielom firm informatycznych. Trzy osoby aresztowano.
Do pierwszych zatrzymań doszło w październiku 2011 r. - aresztowano wtedy b. dyrektora CPI Andrzeja M., jego żonę oraz szefa jednej z firm Janusza J. podejrzanego o wręczenie łapówki za wygraną w przetargu dotyczącym informatyzacji.
Pod koniec grudnia 2013 r. "Wprost" napisał, że Andrzej M. miał bardzo dobre kontakty z politykami z kancelarii premiera. Według tygodnika, m.in. przywoził na pendrive'ach wskazówki do dokumentów przetargowych.