Samoobrona kusi Czarneckiego
Pozycja Ryszarda Czarneckiego w Samoobronie wciąż jest mocna - stwierdza "Rzeczpospolita".
W sobotę przyjął delegację z Dąbrowy Górniczej i wrocławskich aktywistów. Dzień wcześniej - działaczy z Dolnego Śląska. Według informacji "Rz", prosili oni europosła, by wrócił do partii jako jej lider.
Czarnecki otrzymał też propozycję powrotu do Samoobrony. Złożył mu ją, w imieniu Andrzeja Leppera, Janusz Maksymiuk. Lepper chce, by wyrzucony europoseł "załatwił coś" w PiS. O złożonej ofercie Czarnecki mówi krótko: "Mądry Polak po szkodzie". Wczoraj jednak rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski zaprzeczył, by Czarneckiemu proponowano ponowne przyjęcie do partii.
Z sondażu "Rzeczpospolitej" wynika, że Samoobrona ma obecnie prawie tyle samo przeciwników (dla 49 proc. respondentów GfK Polonia - powinna zniknąć ze sceny), co obrońców (46 proc.) Tych ostatnich jest oczywiście więcej wśród rolników, ale też bezrobotnych, pracujących dorywczo i osób z wykształceniem podstawowym. Polacy są przy tym przekonani, że mimo ujawnienia ostatnich afer, w które zamieszani byli liderzy Samoobrony, partia ta ze sceny politycznej nie zniknie.
INTERIA.PL/PAP