Sąd skazał 11 gangsterów
Sąd w Starachowicach skazał na 10 lat więzienia i 15 tys. zł grzywny Leszka S. - głównego oskarżonego w sprawie gangu starachowickiego. To za przeciek o planowanej akcji CBŚ wobec osądzonych dziś gangsterów skazani zostali byli posłowie SLD: Zbigniew Sobotka, Henryk Długosz, Andrzej Jagiełło.
6 lat pozbawienia wolności i 7,5 zł grzywny wymierzył sąd Dariuszowi P., a 3 lata więzienia i 5 tys. zł grzywny Mirosławowi A. Tomasza F. sąd uniewinnił. Pozostałym oskarżonym zasądzono od 2 dwóch lat i dwóch miesięcy więzienia do jednego roku pozbawienia wolności. Kilku oskarżonym sąd warunkowo zawiesił wykonanie kary. Wyrok jest nieprawomocny.
W uzasadnieniu wyroku Sąd Rejonowy stwierdził, że do marca 2003 roku w Starachowicach działała zorganizowana grupa przestępcza, którą tworzyli: Leszek S., Dariusz P., Mirosław A. i Ireneusz K.
Jak wyjaśnił przewodniczący składu orzekającego sędzia Grzegorz Iwoła, osoby te, używając w rozmowach pseudonimów i szyfrów, podejmowały w różnych konfiguracjach personalnych działania, obliczone na uzyskiwanie w dłuższym okresie czasu korzyści majątkowych z czynów zabronionych prawem. - Leszek S. w ciągu 11 miesięcy średnio co dwa tygodnie popełniał przestępstwo -zaznaczył sędzia.
Toczący się od półtora roku proces w tej sprawie dotyczył 12-osobowej grupy przestępczej, rozbitej w marcu 2003 roku w Starachowicach przez Centralne Biuro Śledcze.
Członkowie grupy byli oskarżeni o kilkadziesiąt przestępstw - nielegalne posiadanie i handel bronią, amunicją, materiałami wybuchowymi i narkotykami, oszustwa na szkodę towarzystw ubezpieczeniowych, wymuszanie haraczy za skradzione samochody, a także pobicia i groźby. Głównym oskarżonym był 49-letni Leszek S., dla którego prokurator wnosił 12 lat więzienia.
Leszek S. mówił w "ostatnim słowie", że nie handlował bronią, amunicją, materiałami wybuchowymi ani narkotykami, tylko został "inteligentnie zmuszony" do takich działań przez policjantów CBŚ. Większość oskarżonych odżegnała się w "ostatnim słowie" od zarzutów. Przyznając się tylko do pojedynczych przestępstw, prosili o "łagodny" lub "sprawiedliwy" wymiar kary.
Według prokuratury, Leszka S. łączyła zażyła znajomość z byłym starostą starachowickim Mieczysławem Sławkiem i ówczesnym wiceszefem tamtejszej rady powiatu Markiem Basiakiem. 26 marca 2003 r. oni także zostali zatrzymani przez CBŚ, ale odpowiadali w odrębnym procesie za oszustwa na szkodę firm ubezpieczeniowych. Sławek odbył 16-miesięczną karę więzienia, natomiast Basiak opuścił zakład karny po roku.
W oddzielnym procesie o przeciek tajnych informacji o planowanej akcji CBŚ przeciw starachowickim przestępcom odpowiadali posłowie minionej kadencji - wybrani z listy SLD - Andrzej Jagiełło, Henryk Długosz i były wiceszef MSWiA Zbigniew Sobotka. Sąd Apelacyjny w Krakowie prawomocnie skazał ich - odpowiednio - na: rok, półtora oraz trzy i pół roku więzienia. Jagiełło i Długosz czekają na sądowe wezwanie do zakładu karnego. Wobec Sobotki prezydent zastosował prawo łaski.
Za niepoinformowanie prokuratury o wycieku z MSWiA tajnych informacji o zaplanowanej akcji CBŚ oraz wielokrotne składanie fałszywych zeznań i zatajanie prawdy przed kieleckim sądem odpowiada były komendant główny policji gen. Antoni Kowalczyk.
INTERIA.PL/PAP