"Rzeczpospolita": Kto będzie dowodził obroną kraju w czasie wojny?
Rząd pozytywnie zaopiniował prezydencki projekt noweli dotyczący systemu kierowania i dowodzenia armią na czas wojny. Kandydat na naczelnego dowódcę Sił Zbrojnych zostanie wskazany w najbliższych miesiącach.
Zmiana systemu dowodzenia armią w czasie wojny to efekt reformy struktury kierowania wojskiem, która została przyjęta w poprzednim roku. W miejsce siedmiu dowództw powstały dwa: generalne, odpowiedzialne za szkolenie i przygotowanie wojsk, i operacyjne, odpowiadające za ich użycie.
Sztab Generalny nie dowodzi już armią, lecz stał się głównym ośrodkiem planowania. Doradza też szefowi MON - pisze "Rzeczpospolita".
Reforma przewiduje również powołanie naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych, który ma podlegać prezydentowi RP i będzie dowodził obroną kraju.
Jak komentuje na łamach "Rzeczpospolitej" generał Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, naczelny dowódca formalnie może zostać powołany dopiero w czasie wojny. W czasie pokoju istnieje jednak możliwości wskazania tzw. kandydata na stanowisko.
Według generała Kozieja, stanie się to już w najbliższych miesiącach.