"Rzeczpospolita": Coraz dłuższa droga do lekarza
Z dostaniem się do lekarza-specjalisty jest coraz gorzej - twierdzi "Rzeczpospolita" w oparciu o raport NIK. Np. średnio półtora roku czeka każda z 400 tys. osób zakwalifikowanych do operacji zaćmy. To już o 70 dni dłużej niż w 2010 roku.
Na wizytę u kardiologa trzeba czekać ponad dwa miesiące, na poradę endokrynologa - miesiąc dłużej. Rekordowo długo, bo ponad pół roku czeka się na leczenie w oddziałach narządów ruchu. Operacja stawu biodrowego - po 446 dniach od zapisania się w szpitalu.
Jak podkreśla "Rzeczpospolita", wnioski Najwyższej Izby Kontroli są wyjątkowo alarmujące - czas oczekiwania na usługi medyczne jest wciąż zbyt długi, a dostęp do niektórych świadczeń wręcz się pogorszył. W poradniach okulistycznych i leczenia jaskry kolejka oczekujących wzrosła o blisko 20 tys., do 287 tys. osób, a średni czas oczekiwania wydłużył się o jedną trzecią - z 25 do 34 dni.
Z leczeniem szpitalnym jest jeszcze gorzej. Np. w oddziałach neurochirurgicznych liczba oczekujących wzrosła o ponad 150 proc. - z 9,4 tys. do 23,7 tys. osób, a czas wydłużył się o prawie 40 proc.
Z badań fundacji Watch Health Care, prowadzącej tzw. Korektor Zdrowia, średni czas oczekiwania na wizytę u lekarza wzrósł z 2,2 miesiąca w czerwcu i lipcu 2012 r. do 3,3 miesiąca w tym samym okresie obecnego roku.
"NIK wskazuje też na inne niepokojące zjawisko: słabe wykorzystanie łóżek szpitalnych, średnio sięga 64 proc. Tak wynika z ankiety NIK z ok. 500 szpitali. Szpitale mają więc spore rezerwy i gdyby tylko NFZ dał więcej środków, mogłyby przyjąć więcej chorych" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
PAP/INTERIA.PL