Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Rywingate w TVP

Nieprawidłowości przy wydawaniu gigantycznych kwot z kasy TVP i faworyzowanie firmy Lwa Rywina podczas 5-letniej prezesury Roberta Kwiatkowskiego ujawnia raport Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego sporządzony na wniosek sejmowej komisji śledczej. 

/Archiwum

Do największych nieprawidłowości miało dojść przy filmach produkowanych z udziałem firmy Haritage Films, chodzi np. o "Wiedźmina" czy "Pianistę", w produkcje te telewizja publiczna włożyła ok. 25 milionów.

- Jeśli spółka, w której Skarb Państwa jest udziałowcem i to większościowym, wydaje pieniądze, to prowadzone jest postępowanie zmierzające do ustalenia, w jaki sposób gospodarowano pieniędzmi publicznymi - wyjaśnia rzecznik warszawskiej prokuratury Maciej Kujawski.

Z raportu ABW wynika, iż wydatki te były czynione - delikatnie mówiąc - dość niefrasobliwe. Rozliczenia wielomilionowych dotacji na konkretne filmy zawierały się np. na jednej kartce, która pewnie nigdy nawet nie leżała obok szczegółowych rachunków. Ale mimo to i mimo że TVP nie zarabiała na niektórych filmach ani złotówki, zarząd rozliczenia bezkrytycznie przyjmował.

Dokument stał się podstawą do wszczęcia postępowania prokuratorskiego.

Zaznaczmy, że o dziwnych mechanizmach finansowania produkcji filmowej mówi się już od dawna, mniej więcej od czasu, kiedy do władzy doszła obecna ekipa. - SLD w swoim programie wyborczym szermowało hasłem kinematografia, a zapomniało dodać, że w ich planach to jest likwidacji kinematografii, a nie pomoc jej - mówi Jacek Bromski, szef Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

Jednocześnie przypomina, że pierwszym z posunięć obecnego rządu była likwidacja Komitetu Kinematografii, który mniej lub bardziej, ale jednak kontrolował wydatki na nowe filmy. Następcy nie powołano do tej pory, a projekt ustawy w tej sprawie jakoś nie może przebić się do Sejmu. Efekt? O polskiej produkcji filmowej częściej rozmawiają prokuratorzy niż kinomani.

RMF

Zobacz także