Rywin w więzieniu

Wcześniej sąd odmówił odroczenia mu kary.

Przed południem Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił oddalić wniosek obrony o zawieszenie wykonania kary na podstawie opinii biegłych lekarzy, którzy uznali, że stan zdrowia pozwala Rywinowi pójść do więzienia, gdzie jest oddział szpitalny. Obrona odwołała się od tej decyzji, co jednak nie wstrzymuje wykonania kary.

Obrońca Rywina, mec. Wojciech Tomczyk, pytany czy Rywin stawi się do więzienia, odpowiedział, że "jego klient nigdy nie utrudniał postępowania".

Inny obrońca, mec. Piotr Rychłowski, powiedział, że już złożył do Sądu Najwyższego kasację wraz z wnioskiem o wstrzymanie wykonania kary.

Zbyt chory, żeby siedzieć?

Sąd Okręgowy w Warszawie termin stawienia się Rywina w zakładzie karnym na dziś wyznaczył 29 marca. Od tego czasu adwokaci skazanego przekonywali, że ich klient jest zbyt chory, by "w najbliższym czasie" iść do więzienia. Zapewniali, że Rywin stawi się w więzieniu, ale zarazem pytali, kto weźmie odpowiedzialność, "jeśli chory człowiek będzie musiał iść do więzienia". Sąd odpowiadał, że Rywin może odsiadywać karę w więzieniu, przy którym funkcjonuje szpital, gwarantujący osadzonym opiekę medyczną.

Adwokaci Rywina zamówili ekspertyzy lekarskie u neurologa i specjalisty chorób wewnętrznych, których wyniki mają świadczyć o - nieznanej oficjalnie - chorobie Rywina. Sąd postanowił jednak zweryfikować te ekspertyzy, zlecając badanie przez lekarzy w Zakładzie Medycyny Sądowej. Miało ono miejsce w środę i to na jego podstawie sąd zdecydował dziś, że znany producent firmowy może odbywać karę.

Sąd dziś przed południem na zamkniętym dla prasy posiedzeniu przesłuchał biegłych, którzy badali Rywina. Decyzja sędziów oznacza, że Rywin musi do końca dzisiejszego dnia stawić się w zakładzie karnym przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Jeśli tego nie zrobi, sąd może postanowić o jego doprowadzeniu przez policję.

Skazany na wolności

Prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie Rywina zapadł w grudniu ubiegłego roku, ale przez trzy miesiące nie mógł być egzekwowany, ponieważ tyle trwało sporządzanie jego pisemnego uzasadnienia. Trafiło ono do Sądu Okręgowego w Warszawie, który ma czuwać nad wykonaniem kary, dopiero 16 marca.

Dalsze odroczenie wykonania kary, tym razem ze względów zdrowotnych, byłoby po myśli obrony Rywina, której zależało na tym, by nie trafił on do więzienia przed rozpatrzeniem kasacji do Sądu Najwyższego.

Samo złożenie kasacji nie uchyla prawomocności wyroku i w dalszym ciągu jest on wykonalny, jak stanowi prawo. Dopiero ewentualne uchylenie przez SN wyroku skazującego uchyla prawomocność i wykonalność orzeczenia. Może to - choć nie musi - spowodować wypuszczenie skazanego z więzienia.