Ruiny krzyżackiej baszty
Sensacja archeologiczna na Pomorzu. Mieszkaniec Skarszew odkrył na swoim podwórku zaginioną krzyżacką basztę. Historycy stwierdzili, że Prusacy rozebrali ją w XIX wieku. Na gruzach krzyżackiej budowli poprzedni właściciele działki hodowali nutrie i składowali... obornik.
Kiedy ziemię kupił pan Leszek Dysarz i rozpoczął porządkowanie terenu, okazało się w wielkiej skarpie za domem znajdują się fragmenty muru.
Odkrycie potwierdzili naukowcy z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku - znaleziono groty strzał, a nawet krzyżacką monetę. Mieszkańcy Skarszew liczą na turystyczny boom - Skarszewy były jak Chiny, z murami obronnymi naokoło - mówi jeden z mieszkańców, dodaje również, że pieniądze z turystyki są bardzo potrzebne miasteczku.
Skarszewy, którym prawa miejskie nadano w 1320 roku, znajdują się w najbardziej malowniczym zakątku pojezierza Kociewskiego, około 50 km od Gdańska i 20 km od Tczewa. Tradycje zakonów rycerskich są tam bardzo stare - już w 1305 roku stały się siedzibą joanninckiego komtura.