Rozgrywki wewnątrzpartyjne
Rozgorzała gra o władzę. Zaskakujące może być to, że między zawodnikami tej samej drużyny. Najlepszy przykład to sprawa wiceministra Sobotki. Czy minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk odważy się wysłać do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Sobotce? Czy ten wniosek poprą posłowie SLD?
O tym, że w Sojuszu iskrzy już w poniedziałek na antenie RMF mówił Krzysztof Janik, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Pytanie zadaliśmy wprost: czy w sprawie Sobotki ograł go minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk? - W tym języku meczowym - tak. Ale czasem mecz to nie tylko brutalna gra, to także finezyjne zagrania - odpowiedział wtedy Janik.
Ale czy są to finezyjne zagrania godne Ligi Mistrzów, czy zwykła podwórkowa kopanina? Wiadomo, że Sobotka nie poda się do dymisji. Jak więc dalej potoczy się ta wewnątrzpartyjna i międzyresortowa rozgrywka?
Jednym z ważniejszych pytań jest to, czy SLD gotowe jest stanąć murem w obronie swojego człowieka, Zbigniewa Sobotki, jeśli już Kurczuk skieruje wniosek o pociągnięcie go do odpowiedzialności?
Poseł SLD Piotr Gadzinowski mówi wprost, że wierzy, iż minister sprawiedliwości takiego wniosku w ogóle w do Sejmu nie prześle. Dodaje, że nie chodzi o to, żeby Kurczuk przetrzymał sprawę w biurku, tylko żeby rozważył, czy wniosek jest w ogóle zasadny. Gadzinowski dodaje, że przecież prokuratorzy też są omylni.
Są w SLD także i inne opinie. - Myślę, że minister Sobotka wyciągnie wnioski z tej sytuacji, w której w tej chwili się znajduje i rozwiązanie jest niestety, ale chyba tylko jedno mówi Jacek Piechota. To jest takie zmuszanie dzisiaj osoby do honorowego wyjścia - dodaje Wiesław Kaczmarek.
Ta ostatnia opinia każe się zastanowić co to za honor, do którego trzeba zmuszać? - Zbyszek jest osobą odpowiedzialną, więc pewnie wybierze wariant honorowy, chociaż uważam, że jest postawiony w sytuacji przymusowej, której nie spowodował - uważa Kaczmarek.
Minister Kurczuk całą sprawę wnikliwie bada, a SLD bije się z myślami, także z tą oczywistą, którą niemal zgodnym chórem podpowiada opozycja: kiedy prokuratura formułuje zarzuty, to politykowi pozostaje jedno - dymisja.