W dzienniku czytamy, że polskie władze chcą wydzielenia 100 tysięcy metrów kwadratowych na budowę monumentu. Plany kompleksu przewidują również budowę kaplicy, stworzenie ekspozycji muzealnej, parkingu i strefy ochronnej. Gazeta twierdzi, że na razie nie udało się uzgodnić miejsca pod budowę pomnika i wydzielić terytorium, na którym ma on stanąć, gdyż strony rosyjskiej nie zadowalają roszczenia Polaków. Przedstawiciel administracji Smoleńska powiedział "Izwiestiom", że Polacy proszą o terytorium większe od Placu Czerwonego. - Będzie dziwne, jeśli my się na to zgodzimy - dodał. W podobnym duchu wypowiedział się Aleksiej Ostrowski, gubernator obwodu smoleńskiego .- Nie możemy sobie pozwolić, aby memoriał drażnił naszą ludność, weteranów obwodu - tłumaczył. Z kolei Łarysa Łykoszina z Rosyjskiej Akademii Nauk zauważyła, że tragedia pod Smoleńskiem, w której zginął prezydent Lech Kaczyński, jest boleśnie przyjmowana w polskim społeczeństwie. - Jeśli w Rosji będą występować przeciwko memoriałowi, Polacy mogą się z tego powodu obrazić - podkreśliła uczona.