Przewodniczący KRS Leszek Mazur o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziego Nawackiego
- Jeśli to było spontaniczne, to sędzia (Maciej Nawacki - red.) nie zapanował nad nerwami. A jeśli to było działanie przemyślanie, jego ostentacja źle przysługuje się sądownictwu – powiedział sędzia Leszek Mazur, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Jak stwierdził, zachowanie sędziego Macieja Nawackiego, który jest prezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie, a jednocześnie członkiem KRS "odbiega od natury takich proceduralnych posiedzeń" i przyznał, że "może prowadzić do odpowiedzialności dyscyplinarnej".
Chodzi o wydarzenia z ostatniego tygodnia, które wzbudziły wiele kontrowersji.
Przypomnijmy, na zebraniu w sprawie sprawozdania rocznego sędziowie z Olsztyna wezwali prezesa "do zaniechania działań utrudniających (zawieszonemu) Pawłowi Juszczyszynowi wykonywanie obowiązków" i przedstawili w sumie trzy uchwały, które Nawacki ostentacyjnie podarł.
Jak mówił, "mamy do czynienia z hucpą polityczną w wykonaniu sędziów". Stwierdził też, że "nie ma bardziej niezależnego sądu niż Izba Dyscyplinarna".
Olsztyńscy sędziowie złożyli do prokuratury "zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na zniszczeniu dokumentów przez prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie". Pod dokumentem podpisało się kilkadziesiąt osób.