"Przekroczył granice kompromisu"
Niemal cała sobotnia prasa poświęca główne kolumny wydarzeniom związanym z osobą abp. Wielgusa, określając je mianem największego kryzysu w łonie polskiego Kościoła.
Najbardziej rzuca się w oczy pierwsza strona tabloidu "Fakt", na której wizerunek nowego pasterza archidiecezji przedstawiono na tle podpisanej przez niego umowy o współpracy z SB i pod wielkim nagłówkiem "Arcykapuś".
Pozostałe gazety są znacznie bardziej stonowane; wszystkie jednak wybijają na czoło niekonsekwencję hierarchy, który w piątek rano zaprzeczał, że był agentem, a po południu objął urząd i dopiero wtedy przyznał się do współpracy z SB.
"Dziennik" pisze, że mamy dziś w Polsce podział na hierarchów solidarnych z kolegą i ludzi walczących o reputację Kościoła. Na niedzielny ingres nie wybiera się metropolita gdański Tadeusz Gocłowski. - Mam inne obowiązki - mówi.
Tomasz Terlikowski, który ujawnił akta abp. Wielgusa, apeluje do Episkopatu: Księża Biskupi, czas ratować polski Kościół, bo znajduje się on w sytuacji wisielca, któremu na szyi coraz mocniej zaciska się pętla lustracyjna.
W "Gazecie Wyborczej" tytuły "Ks. Wielgus przekroczył granice kompromisu" i "Kościół musi mówić prawdę", a w tekście zapowiadającym "Pastorał dla arcybiskupa, ingres niezagrożony" informacja, że organizatorzy uroczystości, m.in. biskup Piotr Jarecki, zrezygnowali z planowanego wcześniej wystawienia przed katedrę telebimu. Dlaczego - nie wiadomo.
"Arcybiskup Wielgus objął urząd i prosi o wybaczenie" - tytułuje swój tekst "Rzeczpospolita", akcentując słowa kapłana, że skrzywdził Kościół, ale ze skruszonym sercem prosi społeczność o przyjęcie go i obiecuje, że będzie bratem, który chce jednoczyć, a nie dzielić. Gazeta zapowiada przyjazd do stolicy na ingres niemal wszystkich mieszkańców wsi Wierzchowiska, rodzinnej miejscowości abp. Wielgusa, którzy - jak jego siostra - chcą go wesprzeć w posłudze i dowieść, że nie wierzą w wiarygodność dokumentów SB.
"Rzeczpospolita" dotarła także do esbeka, który prowadził księdza Wielgusa, lecz odmówił on gazecie jakichkolwiek informacji, zasłaniając się "tajemnicą zawodową".
"Lubelska opozycja broni Wielgusa" - pisze w tytułowym materiale "Życie Warszawy". Jej prominentni przedstawiciele podkreślają, że w ich teczkach w SB nie ma śladu agenta o pseudonimach jakie się przypisuje duchownemu. Gazeta zapowiada przyjazd na ingres i wsparcie abp. Wielgusa przez Rodzinę Radia Maryja z kilku miast w Polsce.
W obronie nowego metropolity warszawskiego staje "Nasz Dziennik", akcentując konieczność ostrożnego podchodzenia do zawartości akt SB. - Zbyt łatwo kamienujemy dziś ludzi - mówi w wywiadzie udzielonym gazecie abp. Leszek Sławoj Głódź.
Poranną prasę przeglądnęła reporterka RMF FM Agnieszka Burzyńska:
INTERIA.PL/PAP