Inne feralne produkty to drewniaki wywołujące stan zapalny skóry stóp czy odklejające się bieżniki opon samochodowych - listę można by z łatwością wydłużyć. Tymczasem według Prezesa Głównego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, odpowiedzialnego za realizację ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów, polskie normy nie odbiegają już od tych, które są stosowane w krajach Unii Europejskiej. Co miesiąc do Urzędu wpływa jednak kilkadziesiąt skarg od konsumentów, których zdrowiu, a czasem wręcz życiu, zagrażają produkty dostępne w każdym sklepie. Śmiertelnym niemal zagrożeniem mogą się czasem okazać przedmioty codziennego użytku, takie, po których trudno byłoby się tego spodziewać. Oto pewna pani z Gorzowa kupiła sobie czajnik z gwizdkiem, który obarczony był pewną wadą, na pierwszy rzut oka niezbyt istotną - nie gwizdał. W efekcie korzystania z czajnika doszło do poważnego poparzenia dwóch osób. Sprawą zajęli się podwładni prezesa Urzędu - Tadeusza Aziewicza. W wyniku kontroli przeprowadzonej w hurtowni czajników ujawniono jeszcze jeden z zatkanym gwizdkiem. Czajnik wycofano z obrotu, a producent zadeklarował pokrycie odszkodowania dla pokrzywdzonych konsumentów. Nakazano też producentowi zapewnienie zgodności produktu z ustawą. Ustawa nie mówi wprawdzie wprost, że czajnik z gwizdkiem powinien gwizdać, dotyczy jednak ogólnego bezpieczeństwa produktów. Posłuchaj relacji reportera radia RMF, Tomasza Skorego: