Niespodzianek nie było: potwierdziły się wcześniejsze informacje RMF m.in. o niższym deficycie i o wyższym podatku CIT. Największą część budżetu pochłoną cele społeczne: będą podwyżki w budżetówce i podwyżki rent. Zwiększone dochody, minister Grzegorz Kołodko tłumaczył większą skutecznością w ściąganiu podatków. Największą jednak dumą ekipy Leszka Millera jest mniejszy niż planowano deficyt budżetowy: 38,7 mld zł. - Tak się składa, że nas, Polaków żyje w ojczyźnie 38,7 miliona. Jak łatwo policzyć, przypada na każdego z nas równo tysiąc złotych - mówił Kołodko. Aby łatać budżet, rząd pożyczy teraz po 1 tys. zł na każdego Polaka, zwiększając tym samym dług publiczny kraju. Jeśliby Polacy chcieli spłacić ten dług, każdy z nich musiałby wydać po 10 tys. zł. Dąbrowski: budżet kultury z akcentem wzrostu W projekcie budżetu kultury na 2003 rok jest wyraźny akcent wzrostu w stosunku do ubiegłego roku. W dziale "kultura i ochrona dziedzictwa narodowego" to ponad 10 proc. - powiedział minister kultury Waldemar Dąbrowski. Dąbrowski nie chciał zdradzić jaka dokładnie suma przeznaczona będzie w przyszłym roku na wydatki związane z kulturą. - Dopiero gdy wypowiedzą się partnerzy związkowi, Rada Ministrów przyjmie ostateczny kształt budżetu. Szczegóły ujawnię za około tydzień - zapowiedział Dąbrowski. Zapytany o to, czy przedstawiony w projekcie budżet kultury jest dla niego satysfakcjonujący, minister odparł: "Poczucia pełnej satysfakcji mieć nie można, bo czasy są jakie są. Na pewno nie rozwiążemy wszystkich problemów, ale to krok w bardzo dobrym kierunku, to znaczący wzrost".