Betonowe płyty odnajdują teraz płetwonurkowie penetrujący wrak promu. Jest niemal pewne, że betonem pokryto jeden z pokładów. - Statki nie mogą być tak budowane; nie wolno używać betonu do konstrukcji statku - mówi ekspert w dziedzinie żeglugi morskiej kpt. Marek Błuś: A w tym przypadku - dodaje - beton znalazł się na wysokości 17 metrów nad stępką, co w zasadniczy sposób zmieniło stateczność statku, to znaczy pogorszyło. Teraz jeśli jakikolwiek sąd uzna, że betonowy pokład przyczynił się do zatonięcia promu, procesy o odszkodowania ruszą od nowa. Przypomnijmy, Jan Heweliusz zatonął 13 stycznia 1993 roku. Zginęło 55 osób, wszyscy pasażerowie. Uratowano jedynie 9 członków załogi.