Prawo jazdy z maturą, lecz bez PO
Już w przyszłym roku szkolnym w gimnazjach i liceach pojawi się nowy przedmiot: edukacja dla bezpieczeństwa, które zastąpi lekcje przysposobienia obronnego - informuje dziennik "Polska".
Po 42 latach ze szkół znikną lekcje PO. Już we wrześniu przyszłego roku w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych pojawi się nowy przedmiot: edukacja dla bezpieczeństwa.Nauczą się udzielać pierwszej pomocy, gasić płonącą odzież na człowieku lub ewakuować budynek własnej szkoły. Nauczyciel wyjaśni, dlaczego warto obserwować poziom wody w rzekach, oraz jak pomóc w przypadku zatrucia pokarmowego albo chemicznego, porażenia prądem, poparzenia, wyziębienia lub przegrzania organizmu. W liceum i technikum będą lekcje o profilaktyce HIV oraz o przemocy seksualnej.
W tworzeniu nowych programów pomoże Komenda Główna Policji. Policjanci chcą kłaść największy nacisk na edukację komunikacyjną. Znaki drogowe i zasady bezpiecznego poruszania po drodze poznawaliby już uczniowie podstawówek.
Po szóstej klasie byliby gotowi do egzaminu na kartę rowerową. Jak się dowiedzieliśmy, KGP rozważa wprowadzenie na koniec szkoły średniej egzaminu na prawo jazdy.
Tematyka obronna nie zniknie ze szkół zupełnie. Uczniowie będą się uczyć o polskich siłach zbrojnych i dokumentach ONZ gwarantujących bezpieczeństwo na świecie. Dowiedzą się, jak użyć maski gazowej, i poznają międzynarodowe oznaczenia substancji trujących.
Po liceum nastolatek będzie już niemal jak profesjonalny ratownik. Bez problemu zabezpieczy miejsce wypadku, ułoży rannego w bezpiecznej pozycji albo samodzielnie przeprowadzi ewakuację zagrożonego budynku.
Współpracująca przy tworzeniu nowego programu nauczania Komenda Główna Policji chce, by młodzież świadomie unikała zagrożeń ze strony innych: narkotyków, przemocy - także seksualnej. Nauczyciel będzie uświadamiał dzieciom ich prawa i zagrożenia.
- Uczeń dowie się na lekcjach, że nie każdemu można ufać, że zawsze należy zachować ostrożność. Szkoła ma też uczyć, że nie wolno bezwzględnie ufać informacjom znalezionym w mediach, w internecie. Młody człowiek ma być świadomym ich odbiorcą - zaznacza dla dziennika "Polska" wiceminister edukacji Zbigniew Marciniak.
Nastolatki lizną też w szkole podstaw konstytucji, a także kodeksów: karnego i cywilnego.
Co z dotychczasową wiedzą serwowaną na lekcjach PO - o granatach, konstrukcji bomb, wojskowych mapach, substancjach trujących? - Wiedza o mapach i topografii została włączona do programu geografii - wyjaśnia Marciniak. - Nowe programy lekcji o bezpieczeństwie będą jednak uświadamiać młodym ludziom, że zawód żołnierza jest wartościowy, interesujący.
Szkoła powinna wyjść naprzeciw zapowiadanej przez rząd profesjonalizacji polskiej armii - dodaje wiceminister. I podkreśla, że młodzież interesuje się nowymi kierunkami studiów: bezpieczeństwem narodowym i bezpieczeństwem wewnętrznym, więc gimnazjum i liceum powinny do takich studiów przygotować równie dobrze jak do studiowania socjologii czy matematyki.
Ministerstwo Obrony już podpisało umowę z MEN o współpracy przy tworzeniu nowych podstaw programów nauczania dla szkół.
Wprawdzie nowy przedmiot - edukacja dla bezpieczeństwa - będzie nauczany dopiero od gimnazjum, to jego elementy pojawią się nawet w przedszkolu.
W nowej podstawie programowej zapisano, że pięciolatek po przedszkolu ma wiedzieć, jak i kogo poprosić o pomoc w sytuacji zagrożenia, mieć świadomość, że samemu nie wolno zażywać lekarstw i stosować środków chemicznych, nawet tych, których rodzice używają przy domowych porządkach. I najważniejsze - maluch w przedszkolu nauczy się bezpiecznie poruszać po drodze.
Natomiast po szkole podstawowej wiedza o przepisach drogowych, znakach drogowych, a także zagrożeniach, jakie niesie ze sobą brawurowa jazda samochodem i nadmierna prędkość, ma być już wystarczająca, by uczeń mógł przystąpić do egzaminu na kartę rowerową.
Od roku szkolnego 2009/2010 lekcje o bezpieczeństwie będą prowadzone w pierwszych klasach szkół podstawowych i gimnazjów. Potem zaczną się w pozostałych klasach.