Komisja powoła podkomisję, która ma ustalić, czy zjawisko zamawiania ustaw i rozporządzeń u fachowców spoza resortów jest zjawiskiem powszechnym czy też incydentalnym. Posłowie mają to dopiero ustalać, ale w zasadzie wszystko już wiadomo - wg raportu NIK w 1999 roku administracja rządowa zamówiła ponad 10 proc. tworzonych aktów prawnych na zewnątrz. Co gorsze, marnotrawienie naszych pieniędzy na bezproduktywnych urzędników to nie jedyny minus tego procederu. - Po co kupować parlament czy rząd? Wystarczy kupić firmę, która na zlecenie parlamentu czy rządu przygotuje ustawę - mówi Janusz Piechociński z PSL, przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury.