Pomyśl, nim połkniesz
Do katowickiej Kliniki Hematologii trafiły trzy osoby z uszkodzeniem szpiku po zażyciu ogólnodostępnych leków przeciwbólowych. Jeden zmarł. - Te leki są zbyt łatwo dostępne, powiedział "Gazecie Wyborczej" szef kliniki prof. Jerzy Hołowiecki.
Może zaniechać reklamy, bo powstaje złudzenie, że można je brać bez żadnych konsekwencji i ograniczeń, komentuje profesor. Tabletki z ibuprofenem są dostępne w polskich aptekach w 42 postaciach. Tylko jeden preparat jest na receptę. Inne można dostać bez ograniczeń.
Prof. Wiesław Jędrzejczak, krajowy konsultant w dziedzinie hematologii, uważa jednak, że nie potrzebne są ograniczenia: - Tu chodzi o pojedyncze przypadki, a przecież te leki zażywają miliony ludzi. Podobne podejrzenia jak w przypadku ibuprofenu pojawiały się w odniesieniu do pyralginy czy paracetamolu. Prowadzimy takie badania, ale one na razie niczego nie potwierdzają.
Informacje o niepożądanych skutkach zbiera w Polsce Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych. - Dziennie ze świata otrzymujemy kilkaset raportów na temat skutków ubocznych leków. To tyle co z Polski przez cały rok. Polscy lekarze niechętnie zgłaszają takie sprawy. Może boją się posądzenia o błąd w sztuce lekarskiej albo o walkę z wielkimi koncernami? - mówi Agata Maciejczyk z URPL. - Podstawowa zasada jest taka, że nie ma leków nieszkodliwych. Dlatego ulotki powinny być bardziej zrozumiałe - podkreśla.
Według danych firmy IMS Health monitorującej rynek leków, na środki przeciwbólowe Polacy wydają 3,7 mld zł rocznie. Specjaliści przewidują, że ta kwota jeszcze urośnie.
INTERIA.PL/PAP